― W porządku. W takim razie chodźmy ― zaproponował Denny. ― Ma pan ze dwadzieścia kredytów? W końcu składamy się na pokój, prawda? ― spytał, wstając od stolika.
Wiedział, że wynajęcie pokoju będzie kosztowało może piątaka, ale księgowy sam przyznał, że jest "niezaradny" ― być może nie będzie sobie z tego zdawał sprawy. Jakieś drobne się zawsze przydadzą.
― Wspominał pan coś o dokumentacji i eee... o lokalnym czymś, no nie? ― zainteresował się, gdy już wyszli z kantyny. ― O co dokładnie chodziło? |