Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2013, 19:21   #21
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Mikhaił postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję, by połączyć przyjemne z pożytecznym. Dziarsko przysiadł się do baru, zamawiając coś na przepłukanie gardła. Siedzący nieopodal niego górnicy zmierzyli go oszczędnie wzrokiem. W końcu wskazali na drzwi, którymi księgowy przed chwilą opuścił salę.
- Ciebie też udupili? - zagadali ze współczuciem. - Cholerni, w mordę jebani prawnicy i te ich zaszczane umowy... - pokiwali zgodnie głowami, popijając na smuta ze stalowych kubków.
Już jednak pierwsze słowa przybysza rozwiały atmosferę bratania.
- Dziwny masz akcent, wiesz, bratku? - łypnął na niego okiem najstarszy z górników. Jego czoło przecinała szeroka bruzda, niewątpliwie ślad po dawnej ranie. - Słyszałem ja takie akcenty... I widywałem takie czapy - wycedził groźnie.
- Mills, pies to lizał! Wojna już się dawno skończyła! - próbowali załagodzić młodsi kamraci. Lecz barczysty Mills najwyraźniej nie chciał odpuścić, wstał gwałtowanie ze stołka.
- Gówno mnie obchodzi, czy się skończyła, czy nie! - warknął, unosząc pięści. - Jego pobratymcy zakatowali trzech moich kumpli! Zatłukli jeńców jak psy!
Barman będący świadkiem tej sceny pobladł i odsunął się od lady, jednak wyraźniej wahał się, czy wcisnąć znajdujący się za jego plecami przycisk alarmowy. Poza tym, ochronie stacji i tak przybycie na miejsce zajęło by z paręnaście minut...

W tym samym czasie, w innej części stacji Denny wpadł z impetem do wynajętego pokoju, gotowy do walki. Nie zastał tam jednak żadnego celu. W samym poku również nie było nic, czego by się tam nie spodziewał. Potrójne piętrowe łóżko, stół z taboretami, stalowa szafa na klucz... I cicho szumiący wentylator wtłaczający do pokoju przefiltorwane powietrze. Nie było tam żadnej kamery, choć jedna była na końcu ich korytarza, blisko publicznego panelu komputerowego.Wychodząc do innych części stacji musieli ją minąć. Sam pokój wyposażony był w standardowy zamek na kartę, którą otrzymali w kasie.
- Cóż.. Chyba dotarliśmy.. - Schwartz nie wyglądał, jakby był specjalnie zachwycony standardem. - Chyba nie pozostaje nam nic innego, tylko urządzić się w tym... - zawahał się. - Apartamencie...
Podszedł z lekkim niesmakiem do łóżka, uchylając ostrożnym ruchem rąbek pościeli, by sprawdzić poziom czystości. Jego mina mówiła wiele.
- Panie Denny, myślę, że w obecnej sytuacji powinniśmy rozważyć przetransportowanie mojego dobytku z mojej starej kwatery do obecnej. Wydaje mi się, że rozważniej będzie, jeśli to pan podejmie się tego zadania, a ja w tym czasie zamknę się w naszym wspólnym lokum w oczekiwaniu na pana powrót.
Ostrożnie usadowił odziany w garniturowe spodnie zadek na taborecie.
- Pokój E-34. - podał mu swoją kartę dostępu. - Może udałoby się panu też zakupić wspomniany przez państwa strój? W pełni zdaje się na pana poczucie gustu, choć preferowałbym coś o prostej, nierzucającej się w oczy elegancji...
 
Tadeus jest offline