Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2013, 21:45   #39
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Fabius – zastraszanie 12, sukces!

- Na miłość Valientu! Prawdę mówię – teraz kupiec przestraszył się nie na żarty. Jednak dosyć szybko, jak na sytuację, w której się znajdował, odzyskał animusz. – Który to powiedział? Za takie kłamstwo możecie go ubić. Widać, chciał życie ocalić i takie brednie gadał. Na bogów i świętą pamięć mego ojca się klnę, moich kobiet w domu... W Burrovicum nie ma!

- Jutro... Jutro mnie już nie będzie... – powiedział jeszcze i znowu spojrzał na drzwi na patio. Ktoś właśnie w nie zaczął bić pięścią lub kopać. Mendosa spojrzał na twarze Hallexa i Fabiusa, potem na drzwi. Głośno przełknął ślinę. – Już idę! Zaraz każę więcej wina podać!



Rozdział II

PATRYCJUSZ

Dwa dni później

Princeps zjawił się osobiście, zwyczajowo w obstawie dwóch osiłków. Towarzyszył mu także Nida, ciemnowłosy Jorgen. Bez zbędnych ceregieli książę półświatka rozgościł się w kuchni, zaglądając do garnków, które stały na piecu. Julii, która krzątała się po pomieszczeniu posłał zimny uśmiech. Natomiast Jorgen stał w progu i wpatrywał się uważnie w kobietę, wodząc za nią wzrokiem. Na jego ustach błąkał się tajemniczy, ledwie zauważalny uśmiech.
- Gratuluję – odezwał się Princeps, wyciągając z garnka gorącą marchewkę. – Mendosa zniknął z miasta. Dokładnie o to mi chodziło. Łatwo poszło, co? I do tego, jak słyszałem, bez rozlewu krwi. Profesjonaliści z Was.

- Czas pogadać o nagrodzie – podmuchał na warzywo i ugryzł kawałek. – Na razie możecie zostać tutaj, ale nie liczcie, że ten dom stanie się waszą własnością. Należy do szanowanego obywatela tego miasta, któremu trudno byłoby rozstać się ze swoją własnością. Proponowałbym, abyście zaczęli rozglądać się za czymś mniejszym, bo na takie luksusy jak tutaj raczej was nie stać...

Jorgen parsknął śmiechem, ale zaraz umilkł i odwrócił wzrok, skarcony spojrzeniem Princepsa. Ten kontynuował, wyciągając zza poły kamizelki garść monet i kładąc je na blacie stołu. – To wasza nagroda. Dziesięć nowiutkich, błyszczących trejanów, wprost z mennicy. Jeszcze pachną. Sprawdźcie.

- A co do następnego zadania – skończył jeść marchewkę i wytarł rękę o bufiaste spodnie. – To będzie równie proste, jak pozbycie się szanownego Mendosy. Włamiecie się do domu patrycjusza Rufusa Seleniusa Quarto. Znajdziecie zalakowane i oznaczone pieczęcią potrójnego berła dokumenty. Chcę je mieć.

- Dobra kobieto, trochę więcej soli – powiedział na odchodnym, kiwnął palcem na swoich ludzi i wyszedł.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 10-08-2013 o 21:40.
xeper jest offline