Dziś tak króciutko: znacie jabłecznik? Nie nie ten co Mama w niedzielę piecze a ten co Dziadek za stodołą pociąga. No cydr znaczy. W zeszłym roku zrobiliśmy taki z papirówek z działki. Tak wiem, one się nie nadają a jednak mimo to cydr się udał. Napój jest bardzo orzeźwiający, lekko alkoholowy i bajecznie prosty. W sam raz do postapo.
Oto link do jednego z wielu przepisów:
http://http://majawogrodzie.tvn.pl/2...r,przepis.html