Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2013, 12:15   #103
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Silverwolf ucieszył się gdy Deogwyn zdecydował się iść z nimi. Poklepał go po ramieniu mówiąc:
- Nic się nie bój Deogwynie w razie czego będziemy cię bronić. Poza tym jeśli Gader nie jest szalony to może sam zrozumie sytuację w której się znajduje i odda nam artefakt.

Barbarzyńca miał przynajmniej taką nadzieję. Pojedynek z żyjącym kilkaset lat czarownikiem, który ten czas poświęcił na badanie magii i doskonalenie swojego warsztatu było tym czego wolałby uniknąć.

Narada dobiegła końca i Orfeusz poprosił ich do sąsiedniego pomieszczenia. Tam zademonstrował swoje wynalazki. Barbarzyńca patrzył przez chwilę na wręczone mu fiolki z żółtą substancją po czym schował je do plecaka.
- Mam nadzieję, że nie będę musiał tego używać i że nie stłuką się podczas walki w plecaku. Nie chciałbym wybuchnąć. Nie lubię takich wynalazków.

Na jego prośbę udali się jeszcze do sklepu z ekwipunkiem. Tam Silverwolf zakupił zakrytą latarnię o dwa flakony z oliwą.
- Jeśli mamy iść kanałami chcę mieć własne źródło światła.- odpowiedział na słowa Deogwyna, że ma pochodnie.

Kiedy zarówno barbarzyńca jak i inni kupili niezbędne rzeczy ruszyli do kanałów.

Kiedy tylko Orfeusz otworzył przejście, Silverwolf wyjął z pętli na plecach swój topór, w drugą rękę wziął zapaloną latarnię i wszedł do tunelu zaraz za Deogwynem.
-Niech Chislev ma nas w swej opiece. Ruszaj Deogwynie.
 

Ostatnio edytowane przez Ulli : 02-08-2013 o 15:31.
Ulli jest offline