Patrick przerwał na chwilę swoje zajęcie, tylko po to, by spojrzeć na dziewczynę ze zdziwieniem. Wskazał trzymanym w dłoni kluczem na silniki. - To nie wybucha ot tak sobie. Obroty się zwiększyły, moc wzrasta, ale gdy się przegrzeją lub nastąpi przeładowanie, to systemy zabezpieczające powinny dać sobie z tym radę. Pewnie, w maszynowni może się zrobić nieprzyjemnie, ale wystarczy nie włazić pod statek i nic się nie powinno wielkiego wydarzyć. Poza tym, tak ktoś może być środku, silniki same się nie uruchomiły.
Wydawał się poważnie brać to pod uwagę. I nawet jeśli to nie ten ktoś walił w kadłub, to nie znaczyło, że na ten przykład nie leży gdzieś nieprzytomny. Rozejrzał się jeszcze, sprawdzając czy Marzanna nie pobiera skądś dodatkowej mocy. Odłączanie kabli zwykle było dobre tylko w filmach, ale nigdy nie zaszkodzi spróbować. |