Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2013, 18:53   #47
uday
 
uday's Avatar
 
Reputacja: 1 uday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znany
Troll był chyba tak zapalonym inżynierem jak Lothar. Korzystając z kawałka drewna posłał konia z jeźdźcem w powietrze. Trygve był pewien, że w zawodach “zbuduj z kawałka drewna wyrzutnię konia z jeźdźcem” Lothar poradziłby sobie lepiej od potwora, jednak to były zawody “uderzaj włócznią, mieczem i toporem”. I jak widać Lothar przegrywał w przedbiegach.

Norsmen jednak nie był jakimś tam chłopczykiem z południowych krain i w bitwach odnajdywał się bardzo dobrze. Śmiał twierdzić, że lepiej niż większość zielonoskórych rębajłów. Skoro więc przyszli do nich, należało ich godnie powitać, zwłaszcza ich przywódcę. Z wyciągniętą przed siebie włócznią Trygve wybiegł na spotkanie przeciwnika, ale udało mu się tylko przejechać ostrzem po jego bicepcie. Do walki włączył się także Glandir, co prawda niepotrzebnie. Już nie z takimi oponentami radził sobie Trygve, lecz gdy dwaj orkowie zaczęli wściekle siekać krasnoluda i człowieka, ten drugi musiał przyznać, że walka 3 na 2 jest znacznie lepsza niż 3 na 1.

Wymiana ciosów trwała kilkanaście sekund, aż Glandir odciął potężnemu orkowi czerep. Wtedy Trygve skierował swe ciosy w jednego z ochroniarzy, który najwyraźniej nie wytrzymał napięcia i upuścił na swój łeb siekacz. Zadowolony Trygve odwrócił się w kierunku ostatniego oponenta i zobaczył, że tamten brał już nogi za pas. Szybki rzut oka na pole bitwy uświadomił Norsmena, że troll padł, a orkowie dobiegają już do lasu. Czym prędzej ruszył za najbliższym w pościg. Na jego ustach zaś znowu zagościł uśmiech.
 
uday jest offline