Post zawisł. Merill nie czekałem bo termin minął a Twój post dużo do akcji by nie wniósł. Bebop pisał mi smsa, że nie zdąży.
Mam złą wiadomość, skasowała mi się rozpiska z pedekami a trochę minie nim ją odtworzę bo dokładnie zaznaczam kto za co i ile dostał.
Punkty zgony nie poleciały ale od tego rozdziału będą. Prośba panowie, siadajcie do postów wcześniej. Sam często piszę na ostatnią chwilę a potem są niefajne sytuacje gdy coś wypadnie ważniejszego. Jak nie możecie wstawić posta w tej kolejce róbcie jak Holly, zgłaszajcie wcześniej a nie w dniu gdy jest deadline.
Co do tej tury to:
Merill, Vire, CB i Bebop Was czeka rozmowa o pracę o ile ją przyjmiecie.
Holly Ty masz rozmowę z rodakiem lub szwendanie się po mieście.
Blacker i Lechu możecie zagadać młodzieniaszka albo poszwendać się po mieście.
Baszarowi udał się trudny test na łowiectwo i od biedy jest w stanie wykarmić siebie Nathaniela i Drake'a. Nie jest tego dużo ale przeżyjecie. Możecie dokupić więcej w barze lub wszamać zapasy.
Heinrich i Staszek muszą się stołować sami. Cennik macie poniżej w opisie miasta. Cała piątka musi gdzieś kimać.
James ma jeden posiłek u Fadieja, jest cholernie głodny więc też może się stołować na mieście a Młody jest karmiony przez ukrainca.
Co do samej osoby lekarza Blacker wpisał go jako znajomka swojej postaci, właśnie m.in. do takich celów chciałem byście ich opisali.
Enklawa liczy sobie 300-400 mieszkańców z czego ok 50 to wojskowi a 20 służba bezpieczeństwa (wbrew nazwie to zwykli gliniarze). Wojskowymi zarządza pułkownik a pałkarzami komisarz ds. bezpieczeństwa. Za miastem, również ogrodzone są szklarnie i farmy. Miejscowi głównie są uzbrojeni w broń wojskową, pozostałość po obozie dla uchodźców. Mają nawet dwa sprawne MRAPy z półcalówkami i ciężarówki wojskowe. Jeśli chodzi o zabudowę dominują baraki i namioty chociaż gdzieniegdzie można zobaczyć budynki piętrowe (bar, koszary) a w biedniejszej części lepianki. Raz w tygodniu odbywa się dyskoteka, wstęp to jeden nabój lub 10 dolarów. Enklawa jest po za jurysdykcją NY ale prowadzi z nim handel, dolary są honorowane ale po bardzo niekorzystnym kursie. Główną walutą są naboje chociaż leki i żywność też jest mile widziana. Miejscowi są bardzo łasi na elektronikę.
Z ciekawszych budynków jest:
Bar pod czarnym kotem pełniący funkcje pubu, hotelu i burdelu.
Sklep wielobranżowy przypominający bardziej faktorie handlową. Można tu znaleźć wszystko od broni, przez paliwo po ciuchy. Jedynym wyjątkiem są lekarstwa, które są w szpitalu.
Cennik:
Jako jednostkę monetarną przyjmuje się nabój, dowolnego popularnego kalibru:
Śniadanie/kolacja - 1
Obiad - 2
Nocleg w pokoju (przypominającym klitkę) - 2
Zestaw (nocleg i trzy posiłki) - 3
Wynajęcie baraku (pomieści się max 6 osób) - 10
Dziwka (kiepska) - 15
Dziwka (deluxe) - 40
Butelka bimbru - 3
Dwa kubki cydru - 1
M16 - 39
M4 - 44
M9 - 16
Colt 1911 - 19
Celownik laserowy - 35
Dwójnóg - 6
Granatnik podwieszany - 50
Racje na jeden dzień - 2
O inne produkty pytajcie na docku.
Sprawa z ekwipunkiem wygląda tak:
Heinrich ma plecak: Baszara, Lynxa, Drake'a i Jamesa.
Baszar ma P90 i cały sprzęt Młodego oraz broń palną Jamesa. Do tego leki z docka.
Lynx ma 15 konserw i pancerz RIOT.
Co do pierwszego rozdziału miałem parę planów:
1. Wchodzicie na pałę strzelając do robotów. Miało być ich więcej i byłyby trochę silniejsze a cały rozdział polegałby na sieczce. Staszek zostałby wybudzony i Albert urządziłby na niego polowanie. SI miała być bardziej psychodeliczna.
2. Albert jest miły i kochany, nie próbuje zabić Staszka. Spędzacie w bunkrze parę miesięcy, gdy Wasze postacie nie wytrzymują SI odmawia wypuszczenia tłumacząc się troską i piekłem na zewnątrz. Odrzuciłem ze względu na zbyt małą dynamikę i fakt, że Młody za dużo by się nauczył. I tak dostanie trochę PD na kreskę ale przy tym scenariuszu musiałbym dać mu chyba z 500.
Wyjaśnię też parę spraw. Albertowi "odbiło" chciał się zemścić na ludziach, którzy zniszczyli świat i go "uwięzili" serią zakazów. Czyli na wszystkich powiązanych z korporacją. Co raz kogoś wybudzał i albo szczuł na gości albo wymyślał jakiś chory tor przeszkód. Niektórzy zostali "misiami-pysiami" Johny'ego. Ludzi z zewnątrz chciał zabić jako wypaczonych według przedwojennych standardów. Wyjątkiem był tu Młody, który ujął go swoim podejściem i wiedzą. Chciał z niego zrobić swoje zwierzątko. Wahał się też nad Culterem, jakby dał się zmanipulować zrobiłby z niego ochronę bunkra. Oczywiście wcześniej James musiałby zabić resztę z Was. Postrzelił Młodego bo najzwyczajniej w świecie brakowało mu szóstego procesora.
Potworki były ludźmi zmienionymi przez Johny'ego. Kiedyś do bunkra dostał się Moloch ale Albert zhackował jego maszyny i przejął wiedzę o tym jak robić z ludzi potwory.
Johny był prostą SI stworzoną przez bardziej zaawansowanego Alberta. Nie mógł działać przeciwko niemu stąd nie odpowiadał na pewne pytania. Pod koniec jakbyście go wypuścili faktycznie wybudziłby Meggie a sam zniknął. Wróciłby w dalszej części sesji jako mózg Molocha.
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania o ten rozdział to walcie. Zapraszam na docka i dziękuję za rozegranie tej części sesji.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Ostatnio edytowane przez Szarlej : 04-08-2013 o 19:21.
|