Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2013, 09:10   #24
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling klął w duchu tak że nie jeden szewc byłby się zarumienił. Klął gorzej niż przekupka która stłukła właśnie cały kosz jajek przyłapując jednocześnie męża na otwartej zdradzie. W duchu zachowywał jednak spokój, próżne były analizy czy nie przesadził. Domyślał się, że skoro wartownicy mieli już oko na nieludzi i dziewczynkę to i tak zgarnęliby ich przy wyjściu z miasta, być może jednak musieliby się wysilać ciut bardziej nad pretekstem, a ten Tupik dał im do ręki.

Nic a nic nie podobały mu się lochy, wiedział jednak, że przeciwnicy popełnili niewybaczalny błąd zakładając, że napięta kusza zdoła powstrzymać halflinga przed walką. Halflingi były niczym legendarne rusałki, nie wytrzymywały w niewoli dłużej niż tydzień. Tak przynajmniej słyszał i w to właśnie wierzył, dlatego poddanie się i gnicie w lochach było równoznaczne z wyrokiem śmierci. Nie po to zaś uciekł już raz z jej objęć by prędko witać się z starą szkieletornicą... Nie kiedy wciąz miał jeszcze tyle do zrobienia... Gdyby nawet miał dziś umrzeć wiedział, ze nie podda się bez walki. Pod nosem mruknął tylko slogan który zasłyszał chyba od kogoś z jego bandy w sytuacji tragicznej jeśli nie beznadziejnej „ to dobry dzień na umieranie...”
Nie byłby jednak halflingiem gdyby wpierw nie zaspokoił własnej ciekawości, skoro taką możliwość za darmochę mu oferowano. Jeszcze by tego brakowało, aby jego duch udręczony niewiedzą, błąkał się po tym miasteczku, szukając odpowiedzi i nie zaznając spokoju nawet po śmierci... Poza tym możliwość rozmowy stwarzała przed halflingiem większe szanse manewru niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...

- Owszem, proszę nam tu powiedzieć po co ci to dziecko, co zamierzasz z nią zrobić i kim ty właściwie jesteś? Chodzi mi o razczej o twoją funkcję, zawód, niż o twoje nic nie znaczące imię.

Zapytał grzecznie, spokojnie starając się dać Helvgrimowi do zrozumienia, że jeszcze nie czas na walkę. Wiedział, że gdy ta się zacznie pozostanie mu oddać mu swoją broń a samemu zadowolić się sztyletem, przy odrobinie szczęścia wietrzył jednak możliwość obrócenia strażnika przeciwko ich głównemu przeciwnikowi. Nic tak nie działało na przekupnych ludzi jak większa ilość oferowanego złota. Złota, które szlachecki pierścień mógł gwarantować...

Sposób rozmowy w dużej mierze zależał jednak od zamiarów porywaczy – zwłaszcza tego co chcą zrobić z dziewczynką. Bełt wymierzony w jej plecy sugerował, że chcą ją po prostu zabić, mógł to być jednak blef. Tupik chciał wybadać grunt skoro dawano mu taką możliwość nim w ruch wprawi machinę gróźb i ofert. Machinę która od lat służyła mu nader sprawnie nie raz już zmieniając całkowicie pole bitwy...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 04-08-2013 o 09:12.
Eliasz jest offline