Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2013, 10:54   #54
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sen. Kolejny. Jakby nie było innych przyjemności. Na dodatek niedokończony i Aeron nie zdołał się dowiedzieć, na czym miał polegać ciąg dalszy zemsty. Chciał wpakować duszę Richanda do medalionu? I co dalej?

Jednak to nie krzyk mordowanego maga wyrwał Aerona ze snu.

Wieści przyniesione przez gnolla natychmiast przepędziły z głowy Aerona jakiekolwiek myśli o śnie.
"Ich" gnolle dostały w tyłek, z pewnością od - jak to się mówi - przeważających sił wroga. A skoro gnolle, których była dobra setka, zostały wybite, to tamtych musiało być bardzo wielu. A gdy wroga kupa...

- Zmykamy stąd jak najszybciej i jak najdalej - powiedział Aeron, pochylajac się nad martwym gnollem by sprawdzić, czy tamten ma jakieś uzbrojenie, które można by zabrać. Trupowi to już niepotrzebne, a im mogło się przydać.
Z noszonej przez gnolla broni zabrał tylko sztylet.

- Walka to tylko wybranie sposobu na popełnienie samobójstwa. - Powiedział ruszając w stronę wyjścia. - Trakash, poprowadź nas.

Miał nadzieję, że gnoll otrząśnie się z szoku i nie trzeba będzie go ciągnąć.
Poza tym miał zamiar iść stąd, nawet gdyby pozostali chcieli zostać i zginąć chwalebną śmiercią lub oddać się w niewolę.
A może liczyli na to, że ochroni ich moc świętego miejsca? Naiwność.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-08-2013 o 11:12.
Kerm jest offline