Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2013, 14:37   #18
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Zorgrim mimo że pogodził się z tym, że rolę przywódcy chce pełnić kobieta to nie był przygotowany na przemówienia. Nie cierpiał przemówień. Jak przystało na krasnoluda był konkretny i lubił jak zwracano się do niego jasno i krótko. Ziewnął ze trzy razy mimo że przemówienie Alethe nie było jakoś przesadnie długie. Pod jego koniec odezwały się też w głowie krasnoluda głosy, które zaczęły je roztrząsać słowo po słowie to całkiem wytrąciło go z równowagi. Zdołał się jednak wysiłkiem woli opanować i skwitował całość krótkim „Pieprzenie” wymruczanym pod nosem. Na szczęście kobieta skończyła i mogli ruszać w drogę bez zbędnego gadania.

Droga nie rozpieszczała. Zarastające zielskiem koleiny to wszystko co z niej zostało. Zorgrim cieszył się, że nie wzięli wozu. O ile nawet by przejechali to wytłukło by ich na nim niemiłosiernie. Zamiast tego maszerował raźno za konnymi pociągając raz za razem ze swojej butelczyny ze spirytusem. Zaczęło mżyć, więc pogoda zrobiła się typowa dla Imperium. Brakowało tylko stada mutantów lub zwierzoludzi do pełni szczęścia. I stało się. Najpierw usłyszeli wóz, potem zobaczyli i wóz, i stado zwierzoludzi go goniące. Zorgrim uśmiechnął się szczerząc wszystkie zęby. Zaiste Grungni i Grimnir byli mu łaskawi. Kto wie może wielki bestiogr okaże się godnym przeciwnikiem i Zorgrim poniesie upragnioną śmierć z jego ręki? Dziwiła go po raz kolejny głupota ludzi, którzy zabrali ciężarną kobietę w zaawansowanej ciąży na taką straceńczą wyprawę. Ale ludzie nigdy swoją głupotą nie przestaną zadziwiać krasnoludów. Jakim cudem przetrwali tak długo?

Chwile rozmarzenia znowu zepsuła Alethe, która śmiała mu wydać rozkaz. Miał tkwić przy lewej burcie wozu podczas gdy walka gorzała gdzie indziej.

-Niedoczekanie kobieto. Mam inny plan. Zabiję ich nim dotrą do wozu.

W okamgnieniu dobył swojego dwuręcznego topora i z głośnym okrzykiem
-Grrrimnirr!!!

ruszył tam gdzie największy bitewny ścisk.

(Rzuty k100: 40 i 51)
 
Ulli jest offline