Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2013, 22:09   #20
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Mowa-trawa - dokładnie to pomyślała , gdy druga kobieta zaczęła swą przemowę. Piękne słowa, zwinny język i szeroki zasób słownictwa...aż zazdrość łapała. Łuczniczkę interesowało z goła coś kompletnie innego. Gadać każdy może, trochę lepiej czasem, trochę gorzej. Ważniejszą rzeczą było jednak to jak dziewuszka mieczem obracać potrafi, jak w ferworze walki się zachowa. Czy prócz zapędów do wydawania rozkazów potrafiła cokolwiek innego? Czas pokaże, z drugiej strony Irina już teraz zdawała sobie sprawę, że niczyich rozkazów wykonywać nie zamierza. Każdy ma swój rozum, swoją skórę na grzbiecie. Najważniejsze to umieć dbać o siebie, trafnie ocenić sytuację i zachować głowę na karku. Nie przywykła do drużynowego działa, rzecz taka jak współpraca wciąż przychodziła jej z najwyższym trudem o zaufaniu już nie wspominając, a jeżeli jaśnie pani sądziła że da się ją zapędzić do lizania butów to grubo się myliła, oj grubo.

***

Droga do zamku oczywiście nie mogła przebiec bez żadnych problemów, czy komplikacji. Bo jakże to tak, dojść do celu nie napotykając się na żadne plugastwo? Irina byłaby głupia, gdyby choć przez chwilę żywiła nadzieję na coś podobnego. Ludzie na wozie nie obchodzili jej w najmniejszym stopniu, ich życie traktowała tak samo poważnie jak resztki przypalonej kolacji, wydrapywane z kociołka przez pójściem spać. Jednak obok wroga przejść obojętnie nie mogła, jeżeli coś wzbudzało w niej emocje to były to właśnie pomioty chaosu. Szybko okazało się że podchody może sobie darować, szarżujący towarzysz zaprzepaścił wszelkie szanse na wzięcie wroga z zaskoczenia.

W normalnej sytuacji zapewne zeszłaby cichaczem z drogi, ukrywając się w lesie i pozwalając by zwierzoludzie urządzili z ciał głupich ludzi miejsce uczty. W normalnej sytuacji przemknęłaby się bokiem, pozwalając nieostrożnym wędrowcom ponieść konsekwencje swojej głupoty...ale to nie była normalna sytuacja. Zobligowała się do czegoś, potrzebowała reszty grupy, by osiągnąć zamierzony cel. Konieczność kooperacji jeszcze by jakoś zniosła, gdyby nie Alethe. Za kogo się ona uważała by śmieć wydawać jej rozkaz po zaledwie kilku tygodniach znajomości? Gdyby chociaż przez ten czas wykazała się czymś innym, oprócz chlapania ozorem na lewo i prawo to może Irina postąpiłaby zupełnie inaczej.
- Yebat' tvoyu mat'. Geroizm oni khoteli. Rytsari grebanyy. I ya yebat' eta shlyukha i vasha parshivaya zadnitsa tozhe! - odparła spokojnym tonem patrząc na drugą kobietę. Nikt nie musiał mówić jej co ma robić, nie urodziła się wczoraj. Nie potrzebowała porad od kogoś, kto nie wiedział zapewne którą stroną trzyma się łuk. Nie spiesząc się nigdzie ruszyła w las, obchodząc miejsce kaźni szerokim łukiem. Ostrożnie stawiając kroki szukała miejsca dogodnego do oddania strzału bez konieczności zdradzania wrogowi swojej pozycji. Jej celem był przywódca zwierzoludzi, resztą powinna zająć się grupa, a jeżeli sobie z płotkami nie poradzą to tylko i wyłącznie ich problem.

(rzuty: 38, 51)
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline