Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2013, 19:44   #11
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Szarża "Grzecznego" wielkoluda w pogoni za Ryżym skończyła się szczęśliwie dla Marlonna i reszty kompanionów spod ciemnej gwiazdy. Byczek Matt trochę oberwał bełtami, ale czego się nie robi dla dobra drużyny, prawda?

- Też reagujesz na czerwony kolor Burgen, tak jak minotaury? - zagaił przyjaźnie Marlonn, doskakując do tunelu, który wiódł w głąb biblioteki.

Znając ich szczęście opadał zapewne w cuchnące wilgocią podziemia. Choć biorąc pod uwagę, że za ich plecami grzało jak w piekle, może to i lepiej?

Gdy tylko zajrzał w głąb korytarza, przywitały go bełty ariergardy Castellsa. Jeden grot sypiąc iskrami zarysował ścianę i zdobiące ją reliefy.

- Ajaj!
- zakrzyknął Marlonn. - Gagatki chcą kąsać.

Jego wzrok padł na płonące drewniane pulpity czytelnicze, krzesła, a następnie stojący na uboczu sporawy wózek do przewożenia inkunabułów. Z uśmiechem na gębie półelf dopadł do wózka i począł układać na nim księgi. Gdy zabrał ich wystarczającą ilość, chwycił za nogę tlącego się krzesła i podpalił nim książki. Płonącą całość docisnął blatem pulpitu.

- Dobra nasza! - zakrzyknął, z całej siły pchając biblioteczny wagonik w kierunku opadającego korytarza.

- Chcecie zabawy, bydlaki? To proszę, kurwa, bardzo! - to mówiąc zepchnął płonący wózek w dół korytarza.

Rozległ się zgrzyt, gdy kółka wagonika odpadały na stopniach, ale raz rozpędzonej przesyłki nie dało się zatrzymać. Musiała dotrzeć na miejsce.

Rozległ się huk i krzyki.

Półelf odczekał trzy uderzenia serca i pomknął w głąb tunelu z mieczem w dłoni.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 06-08-2013 o 20:43.
kymil jest offline