-Ile razy wbijałeś miecz po rękojeść w trzewia swego wroga? Ile razy rozbijałeś jego czaszkę czując na dłoniach i twarzy lepkie fragmenty jego mózgu?
Ile razy widziałeś jak twojego towarzysza pozbawiono głowy bo stał akurat tam gdzie stał?
Jak często słyszałeś trzask pożogi i krzyki zawodzących matek?
Kiedy i gdzie karmiłeś się zaczadzoną zwierzyną którą pozostawiono uciekając przed tobą w popłochu?
Ile razy twe kochanki rzucały ci sięna szyję ciesząc się przywiezionymi dobrami i twoim ciałem w jednym kawałku? - Skald mówił już całkiem spokojnie dostosowując ton do wypowiedzi księcia - Ile razy wychylałeś kielich z miodem sławiąc czyny poległych, zarówno kamratów jak i przeciwników? A może tylko machałeś jak podlotek kuchennym kozikiem?
Czy kiedykolwiek stałeś dumny ze swej roli na tym świecie, szczerząc się w twarz wysłańcowi śmierci?
I czy potrafisz nadal czerpać przyjemnośc ze swej egzystencji pomimo świadomości, że dobrych starych czasów już nie będzie?
Wejrzyj w swą pamięć i nie zmazuj przeszłości. Upiększaj, barw i opowiedz innym, by mogli cieszyć się razem z Tobą.
Mości Steelu.
Skald skinął głową na znak tymczasowego rozejmu. Z szacunkiem pokłonił się również księciuotrzymując upragnione potwierdzenie autorytetu. -Wybacz wodzu me zagubienie, pomnij że nie jesteśmy stąd ani ciałem ani duchem.
Skald czuł bijącą od Morgana władczość i doświadczenie. Trupi odór to bardzo uprzykrzająca nieżycie wada. Ludzie nie lubią takich zapachów. Książę musiał więc wiele razy się namęczyć by przetrwać. Fenrirsulfr odsunął się krok w tył dając pozostałym czas do rozmowy, a sobie wygospodarować chwilę wytchnienia w rozmyślaniach. "Poczekam jeszcze, skoro jest sens wypowiedzi to będzie sens tu zostać, chociażby na chwilkę"
Wyciągnął jakby chcąc przeprosić rękę do leżącego nadal Nosferatu. Brzydal czy nie, wie więcej o tym świecie niż ktokolwiek z nich.
__________________ Kto lubi czytać, ten dokonuje wymiany godzin nudy, które są nieuchronne w życiu, na godziny rozkoszy. |