- Ja też nie wiem - zrobił specjalnie ironicznie, kwaśną minę. - Może coś w tym jest - odpowiedział na dźwięk słów "urodziwa", a zaraz odpowiedział na "adoratorów" - hm, hm, no nie wiem, chyba, że byliby to nieśmiertelni. Wysłuchał Ericka do końca i nagle zapytał. - A czemuż to okradzionej ze zmysłów? Aa, chodzi Ci o rozpacz. - poprawił się. - A masz na składzie jakieś zwierzę? - powiedział z pewnym przekąsem, ale i z otwartością.
__________________ Soulmates never die... |