Faro – US (-10) 62, porażka
Ten dzień nie należał do najszczęśliwszych bądź najbardziej udanych w życiu Faro. Stał kilka kroków od wielgachnej bestii, usiłującej pożreć jego przyjaciela i trzęsły mu się ręce. Może dlatego, że obawiał się trafić jednego ze swoich – Balbinusa albo nowego członka ich grupy, Thondasa. W każdym bądź razie kiedy wystrzelił, strzała zamiast wbić się w pancerne płyty owada przeleciała wysoko nad nim i zniknęła gdzieś w trawie. Thondas – WW (+10) 65 (PS 47), sukces!
Obrażenia 9+5-5=9
Thondas przedarł się przez krzaki, wymachując nad głową swoją zabójczą bronią, która tak dobrze sprawdziła się przed chwilą w starciu z opancerzonym insektem. I tym razem Relhad miał szczęście, gdyż ciężka kula na łańcuchu, rozkręcona tak, że aż świszczała przecinając powietrze, spadła na jedną z nóg bestii, druzgocząc ją. Odnóże zwisło bezwładnie. Balbinus – WW (+10) 84 (PS 31), sukces!
Obrażenia 10 (furia 50, potwierdzona)+7+3-5=15
Co skwapliwie wykorzystał czarodziej, posługujący się mieczem z większą wprawą niż magią. Ostrze znalazło drogę między szczelinami otulającego monstrum pancerza i zagłębiło się aż po rękojeść w miękkiej tkance. Insekt szarpnął się i zaraz zwiotczał, padając u stóp ludzi. Jeszcze przez chwilę drgały mu kończyny, a żuwaczka otwierała się i zamykała spazmatycznie, lecz w końcu znieruchomiał zupełnie. Naim – WW (-10) 34, sukces!
Obrażenia 9+3-5=7
Naim utrzymał się na grzbiecie pędzącego atrożuka, na tyle długo, że był w stanie w końcu wyprowadzić zabójczy cios. Wbił miecz w lukę w pancerzu, jaką wypatrzył między głową a pierwszym członem odwłoka. Miecz wszedł głęboko, a owad znieruchomiał, padając w muł, który od razu zaczął pochłaniać wielkie cielsko. Nim Naim zeskoczył z truchła, błoto miał już niemal po kolana. |