~ 20 sztuk złota za zniszczenie książki, pojebało? I to mnie nazywają oprychem? ~ Pomyślał wzburzony Isherwood czytając tabliczkę zawieszoną przy wejściu do biblioteki. Problem ten z resztą nie interesował go zbyt długo bo jego uwagę zwróciła symfonia zagrana na kuszach, można powiedzieć że jej wykonanie przyprawiało o ból głowy, to jest o tym miecznik wolał się nie przekonywać.
Rzucając co chwila uwagi o zoo w którym wylądował (widząc magiczne sztuczki) i kurwując pod nosem (widząc zapędy skautowskie jednego z imprezowiczów próbującego rozpalić ognisko w bibliotece) wylądował gdzieś między regałami, o dziwo bez bełtów w różnych częściach ciała. W łapie sam jakoś znalazł się wysłużony półtorak, lewa dłoń tańczyła tango z podrzucanym co rusz sztyletem gotowym do pierwszej podróży powietrznej. Tyle, że przeciwników jakoś ubyło co Isherwood połączył podświadomie z szarżującym taranem trzymającym dodatkowo drzwi. Gdyby nie miał w domu lustra pomyślałby, że takimi jak Matt można straszyć dzieci za niezjedzenie obiadu. W każdym razie z ważniejszych informacji było tyle, że ciągle mógł wypić wiadro wody i nie przeciekać. Przeszkadzał mu natomiast... - Od dziś, ja kurwa rozpalam ogniska - skomentował rzucając wymowne spojrzenie autorowi całego tego huczącego i dymiącego burdelu. Jeden poleciał przez płomienie trzymając w dłoni tarczę (i to tarczę, nie coś wielkości talerza przymocowane do przedramienia Isherwooda), drugi wyczarował wodę i skoczył. Łowca z braku lepszych pomysłów poszedł w ślad tego drugiego nie przejmując się BHP i wymaganymi odległościami w trakcie skoku, praktycznie wylądował na magiku zanim ogień przybrał swoje zwyczajowe, niemiłe ja.
Oryginalny nie był, chcąc narobić większego bajzlu kopnął z całych sił otaczający go regał, a potem przeciwległy tworząc kolejne domina i rzucił się pędem za pozostałymi ku piwnicy.
Miał zajebiście złe przeczucia co do finału całego Project X w bibliotece, ale skoro już przywarto do niego łatkę "awanturnika" (co brzmiało dużo lepiej niż jego dotychczasowe przezwiska), musiał wyrabiać normę zabitych dziewic, wykopanych z zawiasów smoków i zgwałconych drzwi. Smoków i dziewic w okolicy nie było.
__________________ - Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3! |