Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2013, 14:54   #14
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
~ 20 sztuk złota za zniszczenie książki, pojebało? I to mnie nazywają oprychem? ~ Pomyślał wzburzony Isherwood czytając tabliczkę zawieszoną przy wejściu do biblioteki. Problem ten z resztą nie interesował go zbyt długo bo jego uwagę zwróciła symfonia zagrana na kuszach, można powiedzieć że jej wykonanie przyprawiało o ból głowy, to jest o tym miecznik wolał się nie przekonywać.

Rzucając co chwila uwagi o zoo w którym wylądował (widząc magiczne sztuczki) i kurwując pod nosem (widząc zapędy skautowskie jednego z imprezowiczów próbującego rozpalić ognisko w bibliotece) wylądował gdzieś między regałami, o dziwo bez bełtów w różnych częściach ciała. W łapie sam jakoś znalazł się wysłużony półtorak, lewa dłoń tańczyła tango z podrzucanym co rusz sztyletem gotowym do pierwszej podróży powietrznej. Tyle, że przeciwników jakoś ubyło co Isherwood połączył podświadomie z szarżującym taranem trzymającym dodatkowo drzwi. Gdyby nie miał w domu lustra pomyślałby, że takimi jak Matt można straszyć dzieci za niezjedzenie obiadu. W każdym razie z ważniejszych informacji było tyle, że ciągle mógł wypić wiadro wody i nie przeciekać. Przeszkadzał mu natomiast...

- Od dziś, ja kurwa rozpalam ogniska - skomentował rzucając wymowne spojrzenie autorowi całego tego huczącego i dymiącego burdelu. Jeden poleciał przez płomienie trzymając w dłoni tarczę (i to tarczę, nie coś wielkości talerza przymocowane do przedramienia Isherwooda), drugi wyczarował wodę i skoczył. Łowca z braku lepszych pomysłów poszedł w ślad tego drugiego nie przejmując się BHP i wymaganymi odległościami w trakcie skoku, praktycznie wylądował na magiku zanim ogień przybrał swoje zwyczajowe, niemiłe ja.

Oryginalny nie był, chcąc narobić większego bajzlu kopnął z całych sił otaczający go regał, a potem przeciwległy tworząc kolejne domina i rzucił się pędem za pozostałymi ku piwnicy.

Miał zajebiście złe przeczucia co do finału całego Project X w bibliotece, ale skoro już przywarto do niego łatkę "awanturnika" (co brzmiało dużo lepiej niż jego dotychczasowe przezwiska), musiał wyrabiać normę zabitych dziewic, wykopanych z zawiasów smoków i zgwałconych drzwi. Smoków i dziewic w okolicy nie było.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline