Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2013, 16:53   #15
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
„Skoncentrowanie na celu nie zawsze bywa opłacalne” pomyślał Herem, po tym gdy dwaj zbóje zaszli go z boku. W ferworze uskakiwania przed szybkimi cięciami noży, zapomniał o dzierżonym w lewym ręku rapierze. Trening dał jednak o sobie znać. W ostatniej chwili, gdy już miał zrobić pad do przewrotu, wypuścił przeszkadzającą broń i niezgrabnie, jak na niego, wykonał przewrót w tył.
Chaos starcia sprzyjał jednak młodzieńcowi. Walące się regały wpierw zasypały przeciwników księgami, potem swym ciężarem przygniotły.
Herem z uśmiechem, obserwował draba szamoczącego się pod stertą ksiąg, drugi wyglądał na ogłuszonego lub zabitego.
Wszystko oświetlał blask gorejących w pobliżu ksiąg.
Długo nie napawał się szczęściem, podniósł się podniesiony z podłogi rapier schował w do pochwy.
Powoli, jak na te warunki, uśmiechając się , zbliżył się do szarpiącego się draba. Płomieni błysnęły na wyciągniętym zza pasa ciężkim nadziaku.

- Masz problem. Wielki problem. - powiedział do szperackiego się przeciwnika.

Na te słowa zbój zaczął się się jeszcze bardziej szamotać. Na dalsze konwersacje nie było czasu, nadziak szybko opadł na głowę zamachowca. Trafienie było potężne. Tkwiący w oczodole nadziak trzeba było wyszarpnąć z siłą. Na jego dziobie dyndały przez chwilę resztki oka i mózgu marnego miłośnika noży.
Herm szybko strząsnął resztki z broni i ponownie zasadził za pas.
Odgarnął księgi i szybkim ruchem zerwał typowi sakiewkę z pasa.
Kontrolnie zatopił jeszcze drugiemu rapier w gardle na chwilę przyszpilając do podłogi.

Wokół nóg popiskując szalał Baron, całym swoim zachowaniem dając znak Heremowi, że nie podoba się mu się, to w co go znowu wpakował jego pan. Zamęt , ogień to nie to co fretki lubią najbardziej.

Przeskoczywszy księgi, Herem stracił jeszcze chwilę na odzyskanie bollas, w końcu mogło być jeszcze potrzebne.
Potem ruszył za reszta towarzystwa, rozglądając się tym razem już uważnej, wypatrując zasadzek.
W ręce, już prawidłowej prawej, dzierżył rapier.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 07-08-2013 o 20:26.
Cedryk jest offline