Faro – INT 05, sukces!
Fabius stał nad truchłem i przyglądał mu się uważnie. Rozważał możliwość usunięcia z ciała paru elementów, które potem mógłby wykorzystać do wykonania części ekwipunku. Równocześnie analizował budowę ciała stworzenia, zapamiętując jej silne i słabe strony. Tych stron wiele nie było, gdyż nad wyraz szybko poradzili sobie z gigantycznymi owadami. Ale na następny raz, Faro już wiedział, że są opancerzone, ciche i szybkie. I że atakują co najmniej w parach. Gdy Thondas kilkoma uderzeniami topora, odrąbał bestii łeb, Fabius w nieco bardziej finezyjny sposób zaczął usuwać największe, lekko wygięte płyty pancerza. Miał nadzieję, że uda się je jakoś przysposobić do tego, aby służyły za zbroję. Naim – jeździectwo 02, sukces!
Obciążony dwoma jeźdźcami koń nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem grzęzawiska. Po chwili wyszedł na drugi brzeg, ubrudzony błotem aż po samą szyję. Z grzbietu konia zwiedzili ruiny. Większość domostw leżała w gruzach, dodatkowo przywalona masami błota, jakie w czasie Apokalipsy przyniosła tu rzeka. Wokoło jam, z których wypełzły poczwary cuchnęło. Najwidoczniej owady żywiły się mięsem, które nie do końca skonsumowane, gniło gdzieś w głębi ziemi. Naim – spostrzegawczość 33, sukces!
Balbinus – spostrzegawczość (1/2 cechy) 20, sukces!
Obaj mężczyźni niemal równocześnie dostrzegli nienaruszony budynek, stojący na zboczu najbliższego wzgórza. Dokładniej przyglądając się, można było stwierdzić, że to wzniesiona z drewna i kamienia, oblepiona mułem chatynka. Wokoło niej panowała cisza, z dachu nie wydobywał się dym, a na progu rosły chwasty. Najwidoczniej domostwo nie było zamieszkane.
Podjechali bliżej, co pozwoliło ze stuprocentową pewnością orzec, że w domku nikt nie mieszka. Hałas końskich podków wypłoszył z wnętrza sporych rozmiarów wrena – porośniętego czarnym futrem gryzonia wielkości psa. Zwierzę spojrzało zielonymi ślepiami na intruzów, zakręciło długim ogonem i uciekło w krzaki. Chata, składająca się z dwóch pomieszczeń, była pusta, nie licząc zniszczonego siennika i kilku glinianych garnczków stojących na prowizorycznym palenisku. Naim – tropienie 44, porażka
Oglądając wnętrze, Rusanamani nie był w stanie stwierdzić jak dawno temu opuszczono to domostwo. Mogło to być miesiąc temu, a równie dobrze pięć lat. |