Kłusownik obejrzawszy padłe truchło zrozumiał, że stworzenia te mogły być bardzo niebezpieczne. A solidne napierśniki z ich pancerza całkiem niezłe. Intuicja podpowiadała leśnemu dziadkowi że jeśli teraz spotkali to, to później będą dziękować bogom za kawał pancerza. Zebrawszy co chciał, Faro poczekał na nowego kompana i ruszył ku rzece. Stanąwszy tam krzyknął do Naima:
-Hej, podjedź no i pomóż się przeprawić, co?
Bagno wyglądało niepokojąco, Fabius nie chciał przebywać go wpław, ani tym bardziej gratów przez nie tachać, szkoda ryzykować śmierci...albo żarcia skażonego zboża.
Ostatnio edytowane przez vanadu : 07-08-2013 o 22:51.
|