Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2013, 10:07   #203
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie da się ukryć, że sytuacja była całkiem komfortowa.
Wygodne miejsce, niczym w loży. Świetny widok na okolicę. I na toczącą się niezbyt daleko bitwę. No, potyczkę.
Zdecydowanie przyjemniej było patrzeć, jak durnowaci mieszkańcy Grissenwaldu pod wodzą jeszcze głupszego Karela Przerosniętego walczą z hordą zielonoskórców.

- Oby się wzajemnie powybijali - mruknął do sąsiadów. Fakt, że znaczna część walczących był ludźmi, w niczym nie wpływał na jego do nich stosunek. Gdyby na czele tego pospolitego ruszenia stała kapitan Mathylda Hess, to sprawa byłaby nieco inna. A tak...
Prawdę mówiąc, im mniej głupków na świecie, tym lepiej.

- Kogo masz zamiar wspierać? - zwrócił się do Ericha, podobnie jak tamten ładując kuszę.

- Naszych - odparł zapytany.

Mieli zatem podobne poglądy.
Konrad spojrzał w największy tłum, tam, gdzie zagrzewał do boju swych "poddanych" Strassdorfer.

- Wybić zielonych! - wrzeszczał Karel i walnął jakiegoś nieostrożnego lub zbyt odważnego goblina przez łeb.
Strassdorferowi na odwadze nie zbywało. Przynajmniej gdy walczył z mniejszymi od siebie i mniej licznymi na dodatek.

Starcie zamieniło się w szereg pojedynków jeden-na-jednego lub dwóch-na-jednego i trudno było zdecydować, kto może wygrać.

- Człowiek strzela... - powiedział Konrad, przymierzając się do strzału w goblina walczącego tuż obok Karela - ...bogowie bełty noszą.

Strzelił.
 
Kerm jest offline