Kiedyś miałam zamiar obrobić sesję w książkę w ramach pracy dyplomowej, ale zrezygnowałam, bo styl miała tak niespójny, że w zasadzie musiałabym przepisać ją od nowa. Niemniej jednak uważam, że również sesje pbf stanową paraliteraturę (czyli też część szeroko pojętej sztuki), która - po obróbce - może stać się świetnym opowiadaniem i nie tylko. Bo to jedna saga powstała na podstawie rozegranych wcześniej sesji?
A LARPy... czy to nie teatr? Teatr jak nic, tylko improwizowany