Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2013, 20:27   #28
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Wielki czarodziej z Oz... zwany Dawidem Ósemką, w końcu znikł pozostawiając ich samym sobie. A Jack został niańką kilku różnych humanoidów i delfina.
Nie ma to jak kłopotliwa fucha. Madjackowi co prawda zdarzało się przewozić ludzi... ale zwykle dwóch, trzech i to nielegalnie. No cóż...
Trzeba było zrobić dobrą minę do złej gry i grać kartami jakie dostał.

-A więc...- Madjack zwrócił swe spojrzenie na zgrupowanych przed nim ludzi. I rzekł z uśmiechem. -Nazywam się Jack Madsen i będę waszą niańką przez najbliższe dni. Już się z tego powodu cieszę.- ironia tonu jego głosu była niewąptliwie zauważalna.- Przejdźmy do konkretów. Popłyniemy wydrą, to ambifia desantowa klasy Swordfish z demobilu GEO, przystosowana do działalności cywilnej. Oznacza to brak większości uzbrojenia. Jej ładownia będzie waszym domem, ponieważ jest przystosowana do moich potrzeb, mam tam jedną sypialnię, kuchnię z mikrofalą oraz ubikację. Czyli będzie spartańsko, ale nie tragicznie. Jakoś wytrzymamy razem. Przez większą część podróży będziemy płynąć na powierzchni, bo choć Wydra potrafi się zanurzać... to nie widzę powodu ku temu. Chyba że zaskoczą nas burze lub cyklony. O coś chcecie zapytać?
- Boję się zapytać... - zaczął Bale - ...ale czy przewidujemy jakieś postoje by rozruszać kości?
-Jeśli umie pan pływać, to rozruszanie kości wchodzi w rachubę w ramach zabaw w Oceanie. No i przed samą podwodną stacją możemy przybić do wyspy będącej w pobliżu stacji. Niemniej reszta trasy to otwarty ocean, który przepłyniemy na jego powierzchni.- wyjaśnił Jack wzruszając ramionami. Spojrzał po wszystkich zebranych. -Niemniej poświęcenie godziny, na opalanie się na pancerzu Wydry czy pływanie dookoła jest możliwe.
- Potrafię pływać w akwalungu, ale nie osiągnę prędkości Wydry, a chyba nie będziecie specjalnie na mnie czekać, co nie?
-Wolałbym nie czekać. Jeśli jednak zechcecie rozprostować kości podczas podróży, to nie widzę nic przeciw drobnym postojom na środku oceanu. Serio.- wyjaśnił Jack.
- Świetnie. Ja jestem zadowolony.- skwitował Bale.

Madsen też był "zadowolony"... zaciskając zęby w wymuszonym uśmiechu. Miał nadzieję, że te wspólne dni i noce jakąś miną. Oraz, że nikt nie jest uczulony na koty. Miał też nadzieję, że uda się mu skontaktować z Anją, gdy już będzie na wielkim przestworzu oceanu Posejdona.
Na razie trzeba było skołować jakieś hamaki i więcej żarcia. I przystosować co nieco wydrę do wymogów tych pasażerów... Małpy lubią się bujać na drążkach, prawda?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline