Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2007, 11:35   #107
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
-Wykidajłą? No, wreszcie ktoś kto po imieniu nazywa tę zgraję! Ojj, Panie Kierowniku, pieprznik tu będziesz miał nie lichy. Ja się zwę Myszon, pozwól pan Panie Kierowniku Aszerg że przedstawię całą hałastrę:

Ten z czarnymi oczami który ciągle ma wyraźną potrzebę trzymania czegoś podobnego do laski w ręku, tak ten z tym berłem w garści, to Khael Manesh, arkanista, mówiąc po normalnemu - mag, kuglarz i w ogóle to mój pan i władca. Jestem jego chowańcem, wiem przykra rola. Jak chcesz go powkurzać to zapytaj się go o krótki epizod kiedy robił za barda haha...

Ten niebieskoskóry osiłek... no w zasadzie to chyba mówi wszystko o nim, ale fajny chłop, jeszcze raz dzięki Crothgarze za uratowanie ogona wczoraj tak przy okazji...
Z drowem sam się dogadasz, wiecie, ta delikatna więź zrozumienia miedzy członkami waszej rasy. No, ty mu sztyletem w plecy on ci pod żebra, dacie rade. Valemshineż mag...
Ten skamieniały co wygląda jakby tynk za sobą miał zostawiać to Radsvin, generalnie upierdliwy, chamski ale przydatny - robi za zwiad kiedy ja jem. No co? Nieprawda? No ja jem sporo więc... no dobra!

Tamtymi pachołkami się nie przejmuj to buce jakieś niewygadane, a ten co go wloką za wozem co tam ledwo drepta to w ogóle, zapomnij, nie warty opowiadania przykry epizod...
- Myszon zakończył tyradę którą rozpoczął wyłaniając się z za wozu, gdzie znęcał się nad wygłodzonym jeńcem, obficie napychając się koło niego zapasami drużyny..
-No to panowie zajmijcie się dalszym zapoznaniem a ja wracam coś zjeść. Acha, Aszergu, wziąłem sobie do serca to z tym wykidajła i liczę że zorganizujesz coś dla każdego członka drużyny!
 
Ratkin jest offline