Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2013, 18:51   #24
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Cas dołączył do reszty grupy w piwnicy jako ostatni. Uprzednio ochoczo dołączając się do Marlonna i Burgena, teraz poczekał spokojnie aż przebrzmią brzmiące jak armata kroki tego drugiego i dopiero wtedy ruszył w dół. Szalejące za plecami płomienie i wdzierający się w płuca ciężki dym zmotywowały Hayle'a, ale mimo to nadal miał wątpliwości co do obranej ścieżki. Pocieszał się myślą, że biblioteczna piwnica będzie musiała mieć drugi zestaw schodów albo chociaż jakieś podziemne korytarze prowadzące na zewnątrz. Rudy w końcu nie wpakowałby się w pułapkę.

Dołączywszy do piwnicznej części imprezy, nie spieszył się z działaniem. Odetchnął, poprawił rzemień trzymający czarne włosy z tyłu i wytarł nóż o zmasakrowanego zbira, wygiętego w ekwilibrystyczną pozę na kilku ostatnich stopniach. Dopiero krzyk Marlonna i huk regału popędziły go do działania. Skoczył, po raz drugi już, za Grzecznym, trzymając się poza zasięgiem jednoręcznych toporków. Co jak co, ale wystarczyło spojrzeć na olbrzyma, żeby wiedzieć że jest nieźle podkurwiony. Caspar nie miał zaufania do takich berserkerów, bo według niego żelazo należało trzymać pewnie, z chłodną kalkulacją.

Mimo trzasku płomieni pożerających coraz to kolejne woluminy oraz drużynowych pokrzykiwań, Hayle zdawał się w dużej mierze na słuch. Latające iskry, dym i gra cieni mogły łatwo zmylić jakąś fatamorganą, a słuch idący w parze z intuicją mylił rzadko.
 
__________________
"Information age is the modern joke."
Aro jest offline