Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2007, 15:07   #110
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Velamshin spojrzał na Myszona ale jego wzrok wyrażał raczej niezrozumienie niż złość. W rzeczy samej w ciągu ostatnich kilku godzin próbował się wyciszyć i za wszelką cenę odepchnąć od siebie wszelkie uczucia odnośnie Podmroku. Cień sentymentu czy też obrzydzenie. Chciał się ich wszystkich pozbyć. Wydawało mu się, że udało mu się i to aż za dobrze. Teraz poczuł się jakby obudzony ze snu. Przez krótką chwilę nie wiedział gdzie się znajduje ani w jakim celu tu przybył. Po chwili jednak powróciła do niego pełna świadomość, a wraz z nią wszystkie emocje i przemyślenia, z którymi tak walczył...

Popatrzył na Aszega. Od razu założył, że nie będzie wstępnie go oceniał. Na opinie przyjdzie w końcu czas. Jednak teraz gdy stali twarzą w twarz... Nie wiedział jak to nazwać, ale od drowa biło coś niezwykłego. Nie było to bynajmniej jedno z tych przeczuć, które można by bez wahania zignorować. Może to przez jego dostojny wygląd? "A może to dlatego, że ostatnimi czasy nie spotykałem wielu... pobratymców..." - pomyślał Velamshin.

Niemniej jednak skinął mu nieznacznie głową i przemówił:
- Vendui'. Xuat vok ulu jor... F'sarn naut natha m'elzar. F'sarn natha qu'elaeruk... Lar uns'aa Noamuth.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline