Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2013, 23:55   #56
MagMa
 
Reputacja: 1 MagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie coś
Powoli powracał do rzeczywistości otrząsając się z transu walki. Rozglądając się po polu bitwy oceniał sytuację.
Sporo pracy czekać miało teraz medyka, ale niech dzięki będą bogini, nikt za bezpieczeństwo obozu nie zapłacił życiem.

Zaraz też, gdy tylko najbardziej naglące czynności zostały wykonane głos zabrał Kardel. Ricarda mocno zirytował fragment o słabej zielonoskórzej rasie.
Słowa sprzeciwu pomieszane z przekleństwami cisnęły mu się na usta, gdy słuchał przemowy pracodawcy. Postanowił jednak zmilczeć. Cóż pomogą teraz sprzeczki.

Jedynie gorzkie wspomnienia, po raz kolejny wkradły się do ponurych myśli najemnika. Gdybyś rację miał, nie byłoby mnie tu teraz, pomyślał posępnie. Zaraz jednak potrząsnął głową, jakby starając się odgonić cienie przeszłości.
Nie czas na te rozważania.

Dołączył do grupy znoszącej orcze truchła na stos. Lepiej zająć dłonie pożytecznym zajęciem.

Trawiący wrogie ciała ogień, choć rozsiewał okropny fetor, to jednak jednocześnie podnosił na duchu. Najemnik wpatrywał się w dym spokojnie zabierający ślady bitwy, gdy przyszło do podziału wart.

Stojący nieopodal kapłan bez chwili zwłoki zgłosił swą gotowość:
-Ja stanę z wami jako pierwszy z najemników.

Ricardo oderwał wzrok od hipnotyzującego ognia.
-Ja w takim razie na drugiej warcie stanę -zdeklarował spoglądając na krasnoludzkiego dowódcę.
 
MagMa jest offline