Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2013, 13:15   #110
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Silverwolfowi nie podobały się te całe kanały. Dopiero co się doprowadził do jako takiego stanu po ucieczce kanałami pod Haven a tu znowu brodzenie w gównie. W dodatku Serena i Eliza dodatkowo go denerwowały. Nie miał pojęcia po co rycerka ciągnie ze sobą rozkapryszonego cywila. Eliza powinna zostać w mieście. Obiecał sobie, że kiedy tylko Eliza wyskoczy z nową porcją fochów głośno powie co myśli o jej obecności w drużynie. To narażało całą wyprawę.

Tymczasem doszli do miejsca w którym trzeba było przepłynąć kanał.
- No to ładnie. Nie dość, że brodzimy w gównie to jeszcze teraz będziemy w nim pływać.

Alternatywy jednak nie było. Zanurzył się po szyję w cuchnącej brei i przepłynął ten kawałek.

Gdy weszli do wysokiej komnaty barbarzyńca odruchowo dobył topora. Pomieszczenie wyglądało na miejsce kultu a więc należało się spodziewać kapłanów i wiernych. Widząc zaskoczoną minę Deogwyna dotarło do niego, że i ich przewodnik nie wie gdzie się znajdują i prowadzi ich trochę na ślepo.
"Ładnie żeśmy się wpakowali"- przeszło mu przez myśl.

Gdy zobaczył dziwne humanoidalne stworzenia miał jeszcze nadzieję, że uda się załatwić sprawę dyplomatycznie. W końcu żadnej ze stron nie opłacało się starcie. Mieli inne cele, wyjść na powierzchnię i odebrać Gaderowi kryształ. Jednak agresywny gest Deogwyna pogrzebał szanse na przejście bez walki.
Innego wyjścia nie było. Barbarzyńca głośno krzycząc, wzywając imienia Chislev i wywijając toporem wprawił się w szał. Ogarnięty bojową furią ruszył śmiało na grupkę humanoidów.
 
Ulli jest offline