Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2013, 13:27   #143
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
"A więc jednak potrafią gadać po ludzku" - pomyślał.

- Nie jestem winien żadnej wojnie i nie sprzyjam Chaosowi - odpowiedział najpierw czerwonowłosemu. - Nie mów do mnie "wy", bo ja jestem w jednej osobie i sam za swe czyny odpowiadam. Jak masz do mnie osobistą urazę, to powiedz mi to wyraźnie i zobaczym, co da się z tym zrobić. - Zamilkł na chwilę. - Po prostu daruj sobie opowiastki o złej i słabej ludzkości, bo w dupie mam co elfy myślą o ludziach. Jesteśmy tu i teraz, a jedyne co mnie interesuje to ujść stąd z życiem. I mało mnie obchodzi, czy uznasz to za samolubne, ale naprawianie świata zostawiam możnym i wysoko urodzonym. Ja łapię morderców, rabusiów i gwałcicieli i odprowadzam przed oblicze sprawiedliwości, jaka by ona nie była... Czy to jest dobre i moralne, czy złe i haniebne - nie mnie to oceniać i, po prawdzie, mam to gdzieś.

- Co do skakania sobie do gardeł - kto tu mówi o rękoczynach? Zwyczajnie miałem dosyć waszych tajemnic, o których mówiliście tylko tyle, ile uznaliście za wystarczające. Nie jesteśmy stadem bydła prowadzonym na rzeź. Panuje tu jakieś szaleństwo i trza nam zewrzeć szyki - to wymaga zaufania, którego do was nie mam, bo usilnie dajecie wszystkim do zrozumienia, jakie z was mądre i tajemnicze istoty, a nasze uszy niegodne są waszych słów. I dziwicie się, że nie mamy zaufania? Znikacie gdzieś, wracacie bez słowa i wciąż uważacie, że wszystko jest w porządku? - Spojrzał na oba elfy. - I jest. O ile pozostaniecie we własnym gronie, z własnymi problemami i sprawami. Jeśli chcecie być częścią grupy, choćby po to, żeby stąd wyjść i przeżyć, to musicie - powiedział z naciskiem - przystać na warunki grupy. Jeśli nie mogę wam zaufać, to powiedzcie mi mądre elfy jak mam z wami współpracować? Bo na sługę to się nie nadaję, możecie mi wierzyć. - Powiedział bez śladu wesołości, choć jego słowa mogły być odebrane jako żart.

- A co do ciebie - zwrócił się do drugiego elfa. - Jak chcecie pogadać i poprzytulać drzewka, to zapraszam na górę. Nic mnie do waszego życia, o ile wasze życie nie włazi świergocząc niczym ptaki przed moje oczy. Dla ciebie wasz udział w spisku jest śmieszny? Cóż, a pomyślałeś w swej mądrości o tym, że może tylko dla ciebie, co? Pogadać o drzewkach możecie we wspólnej mowie, a jeśli to wasze intymne sekrety, to wstrzymajcie się do czasu, aż stąd wyjdziemy i pójdziecie w swoją stronę, bo mdli mnie na samą myśl o tym, czego mógłbym się dowiedzieć. A skoro, jak twierdzisz, dwójka nie-elfów zna wasz język, to znajdź jakikolwiek powód, żeby narażać się na podejrzenia, zamiast mówić w staroświatowym? Nie znam waszych zwyczajów, ale zdążyłem zauważyć, że elfia logika nieco kuleje. - Dorzucił uszczypliwie.

- I powtórzę raz jeszcze, bo chyba wbrew waszej mądrości, o której tyle wspominacie, nie dotarło do was, że nikt was nie zamierza tutaj mordować - ja zwyczajnie wyjaśniam kilka denerwujących spraw, zanim ruszymy dalej.

- Jak widać można jednak wyjaśnić, skąd informacje o grupach chaosytów. Zauważ ile czasu byśmy zaoszczędzili gdybyś tą istotną dla wszystkich tu obecnych wiedzą podzielił się od razu, a nie nagabywany przeze mnie.

Magnus był zadowolony, chociaż nie dawał tego poznać na zewnątrz. Elfy jednak zdecydowały się podzielić informacjami, zamiast ciągnąć dalej te idiotyczne gierki i tworzyć atmosferę tajemniczości wokół siebie. Domyślał się, że ich duma nie pozwala traktować ludzi jako równych sobie, ale jednocześnie wiedział, że jeśli dalej będą działać w tajemnicy przed resztą grupy, to lepiej będzie się rozdzielić. Wszyscy muszą być po jednej stronie, albo zginą. Wszyscy. Śmierć nie wybiera w końcu.

Sięgnął po topór, w drugiej ręce trzymając pochodnię i ruszył za Felixem.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline