Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2013, 22:04   #55
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
- Ach. Pusty. I to dość silny, a przynajmniej na takiego wygląda. - Jigoku uśmiechnął się złowieszczo. - Przemienię cię w popioły, wiesz? - rzucił w kierunku pustego. Wyciągnął powoli miecz z pochwy.
- Sorera o Moyasu - rzucił spokojnie - Rekka! - Potężne płomienie rozgorzały wokół niego, krążąc niczym żywe istoty i hucząc głośno. Zaczynając spokojnie, Jigoku posłał potężną falę płomieni wprost w Pustego.
Ika po raz pierwszy od długiego czasu zrzucił z siebie marynarkę, zostając w samej koszuli i kamizelce. Wyciągnął miecz z pochwy.
-Bakudō 31 Garasu rōgoku!- Powiedział shinigami.
Piasek wokół hollowa oplótł jego koniczyny i zmienił się w szkło twardością dorównujące diamentowi.
Pusty nie przejął się chyba, że jest unieruchomiony. Uwalniając z siebie reiatsu rozwiał lecące w niego płomienie i wyciągnął lewą rękę, przed którą pojawiła się czerwona kula.
- Och? - rzucił cicho Jigoku. Olbrzymia fala płomieni otoczyła hollowa ze wszystkich stron, paląc go i nie pozwalając mu na żadne akcje. Wtem, z tych że płomieni, za plecami przeciwnika, wyskoczył Jigoku, tnąc z olbrzymią prędkością, celując w szyję Pustego. Planował dekapitować go jednym ciosem.
Pusty jakby nie czuł bólu, schylił się unikając ciosu, a następnie, korzystając ze swojego refleksu, złapał za rękę Jigoku i rzucił nim w dal tak, że ten wylądował na piasku kilkanaście metrów dalej. Potwór zaczął się wiercić i shinigami zauważyli, że jeśli dalej tak pójdzie, to wyrwie on szklane więzy, które go krępowały.
- Ika! Więcej Bakudo! - rzucił do swojego towarzysza, a sam przygotował się do jednego ze swoich najpotężniejszych ataków. Przeniósł się Shunpo tak szybko iż wydawało się że pojawiły się jego klony. Otoczył hollowa ze wszystkich stron, i wypalił w jego kierunku olbrzymią falę ognia, która otoczyła go, tworząc potężną kolumnę. - Kajiarashi! - ryknął.
-Dobra!- Krzyknął Ika wyciągając rękę w stronę hollowa.- Powozie piorunów, moście kręcącego się koła, rozdzielcie światło na sześć części, Bakudō 61 Rikujōkōrō!- Sześć świetlistych promieni wbiło się w hollowa unieruchamiając go, jednak szkło nadal nie puściło, w tym momencie dwa Bakudō więziły przeciwnika.
Atak bardzo zranił pustego. Jego maska napierśnik pękł w kilku miejscach. Mimo silnego hierro, jakim dysponował, odniósł spore obrażenia. Potwór, próbując się uwolnić utworzył w swojej dłoni ogromne cero i detonował je pod sobą. Wielki wybuch odrzucił bogów śmierci i wprawił w ruch tony piasku, które powoli opadały na ziemi. Gdy już opadły pustego nie było. Pojawił się za Jigoku i dzięki ogromnej szybkości, mocno zraniony pusty złapał boga śmierci za szyje i cisnął z całej siły o ziemię.
Ika błyskawicznie aktywował swoje shikai, i w ułamku sekundy przeniósł Jigoku koło siebie.
--Bakudō 31 Garasu rōgoku!-Krzyknął ponownie zamykając hollowa w szklanym więzieniu.- Atakuj jeszcze raz Jigoku, rozwal go!
Jigoku skinął Ike głową. I ponownie użył jednego ze swoich najpotężniejszych ataków.
- Kajiarashi! - ryknął ponownie, a płomienie szalały wokół Pustego, tym razem najprawdopodobniej spalając go doszczętnie.
Potwór z ogromną szybkością uniknął obu ataków. Stał się wyraźnie silniejszy i szybszy. Shinigami zauważyli, że wstęga przy jego mieczu stała się czerwona. Pusty wycelował kolejne cero w bogów śmierci.
Jigoku usunął się z drogi nadchodzącego cero z użyciem Shunpo... i westchnął.
- Wygląda na to że nie mam wyjścia. - rzucił cicho - Będę musiał użyć tej techniki. - machnął mieczem, a płomienie zaczęły powstawać, by w końcu uformować potężne inferno dookoła niego.
- Amashī no shōkyaku. Moja ostateczna technika. - płomienie, co mógł wyczuć Ika, jak również zapewne pusty, wypalały cząstki energii duchowej obecnej w powietrzu - Jeśli te płomienie choćby cię musną, wypalą cię z rzeczywistości, Ika. Pilnuj się. - rzucił do swojego towarzysza... a następnie machnął mieczem. Potężna szalejąca burza ogniowa ruszyła na pustego, śledząc go i podążając za nim gdziekolwiek by nie poszedł. Można było od nich wyczuć niemalże pierwotny głód.
Ika kiwnął głową, błyskawicznie przeniósł się z dala od ataku Jigoku, jednocześnie wycelował palec w hollowa.
-Powozie piorunów, moście kręcącego się koła, rozdzielcie światło na sześć części, Bakudō 61 Rikujōkōrō!- Z jego palca ponownie wyleciał promień światła, który po chwili rozdzielił sę na sześć części, zamykając hollowa w jednym z silniejszych bakudō
Gdy potwór zauważył, że nie może uciec, użył cero i doprowadził do ogromnego wybuchu. Odepchnął on shinigami i sprawił, że Jigoku, upadając, złamał lewą rękę. Gdy opadający piach odsłonił pustego, jego maska powoli odpadała, kawałek po kawałku. Shinigami nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Twarz potwora przypominała im kogoś. Była to twarz Scarlet Rose.
- Dziękuję - wyszeptała i upadła na ziemię.
Jigoku przeniósł się Shunpo tuż obok niej, i na wszelki wypadek przyłożył jej końcówkę miecza do szyi.
- To jest niecodzienne. - rzucił do Iki - Słyszałeś kiedykolwiek o przypadku Shinigamiego stającego się Pustym? Cokolwiek nad czym pracowała dwunasta dywizja? I sprawdź czy ciągle żyje.
-Odsuń się.- Powiedział spokojnie Ika, po czym zaczął mruczeć pod nosem inkantację zaklęcia. -Bakudō #63. Sajō Sabaku.- Ciało Scarlet zostało związane świetlistym łańcuchem.- Cóż, można powiedzieć, że pracowaliśmy nad czymś podobnym, ale chcieliśmy tylko by shinigami mogli używać magii hollowów, jak cero i jemu podobnych technik, ale to.- Wskazał na Scarlet.- Jest co najmniej fascynujące. Lepiej ty sprawdź czy ona nie żyje, w razie czego ciebie można zastąpić, natomiast w soul society nie ma drugiej osoby tak inteligentnej jak ja, widzisz, jestem niezastąpiony.- Powiedział z lekkim uśmiechem Ika.
- A ja nie posiadam wystarczającej wiedzy by stwierdzić czy ten wybryk natury żyje czy nie. Albo się tym zajmij, albo obrócę to ciało w popiół, i będziemy mieć z tym spokój. - rzucił sucho Jigoku. Nie był w nastroju na gry Iki.
Ika używając shunpo błyskawicznie znalazł się przed Jigoku.
-Albo jesteś idiotą, albo najgorszym shinigami w soul society. Sprawdź przepływ reiatsu, przez oba punkty duszy.- Ika przeniósł się kilka metrów dalej. Uwalniając swoje shikai.- Ja nie dotykam takich rzeczy pierwszy, są niebezpieczne i znowu, ja jestem niezastąpiony, a ty jesteś zwykłym mięśniakiem.
Jigoku uśmiechnął się z wyraźnym sarkazmem i groźbą.
- Mięśniak głupi. Mięśniak uważać że takie potworki być niebezpieczne. - rzucił, celowo nadając swoim zdaniom złą konstrukcję, udając kretyna za którego niewątpliwie uważał go Ika.
- Baw się ze swoim potworkiem. Możesz dołączyć jak znudzisz się patrzeniem na niego. Ja idę po miecz. - rzucił Jigoku, przenosząc się z pomocą Shunpo w kierunku ruin w których ukryto ostrze.
Ika wzruszył ramionami, szczerze nic go ten miecz nie obchodził, zwłaszcza, że trafił na tak ciekawy obiekt badań.
-Cóż zostałem sam, więc nikt nie musi niczego dotykać.- Mruknął do siebie, za pomocą swoich zdolności ustawił ciało pionowo.- Więc, co tam chowasz.- Powiedział cicho jednocześnie rozcinając klatkę piersiową hollowa swoim shikai, jednocześnie bardzo uważając żeby go nie zabić, w wypadku gdyby, jeszcze żył.
Ika lekko rozciął ciało pustego. Wyglądało jednak jak zwykłe ciało shinigami. Jedynie dziura między piersiami wskazywała na to, że ten potwór miał coś wspólnego z hollowem. Gdy Daeru przyglądał się zwłoki zaczęły powoli znikać, jakby parowały.
 
pteroslaw jest offline