Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2013, 22:15   #33
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Wydarzenia z bunkra były już za nimi, za Nim również. Czuł, że musiał sobie jakoś z nimi dać radę, ale teraz nawet nie miał, z kim pogadać. Jedynie z Cutlerem udało się wcześniej zagadać a teraz ten wyglądał dość kiepsko. Całą reszta żyła ostatnią akcją i nikt nawet nie podziękował za wydobycie plecaków z jamy. A zapowiadało się, że przydałaby by mu się jakaś gratyfikacja, ponieważ sam nie miał za dużo sprzętu ani gambli. Może jakoś się uda zdobyć na jakieś darmowe żarcie, ale nie liczył na to szczególnie.

Najważniejsze było doprowadzenie obydwy Sigm do stanu używalności. Ostatnio Sabine odmówiła posłuszeństwa, na szczęście Sylvia była bardziej posłuszną madchen. Teraz musiał w drodze zająć się tą pierwszą. Na pierwszym postoju wyjął resztki zestawu do czyszczenia i przywrócił podstawową zdolność ukochanej.

Korzystając z okazji podczas podróży podpytał się ludzi i dowiedział, że najlepszym rusznikarzem jest Młody. Wstępna rozmowa skończyła się zapewnieniem, że kiedy znajdzie czas to wróci do tego, Heinrich musi się w tym celu przygotować na spłatę tego zobowiązania. Niemiec pokiwał głową ze zrozumiem i stwierdził, że się zgłosi jeszcze. Teraz przed nim była enklawa.

W enklawie wraz z Drakem, Lynx, Baszarem udał się do sklepu Torrino. W sumie znał go dość pobieżnie, ale zawsze znał. Teraz gadanie pozostawił członkom QRS, ponieważ nie czuł się na tyle ważny by kogoś reprezentować. Dowiedział się o zadaniach, jakie ich czekały z rozmowy pozostałych. Sam natomiast nie omieszkał podpytać o wieści z szerszego świata, postanowił pociągnąć Handlarza za język. Konkretów nie uzyskał, w sumie nic ciekawego nie licząc zmiany cen. Wzmożone zapotrzebowanie na broń i amunicje. Informacja o tym, że na południu szykuje się jakaś ruchawka. Pewnie hegemonia znowu z burakami będzie się tłuc. I u buraków jest jakaś zaraz czy coś, ale nie wiele wiem. Liczył, że dowie się coś o dorocznej wyprawie Appalachów po sprzęt na wschodnim wybrzeżu, ale widocznie tu nikt nie zawitał z tej karawany ani nikt ich nie widziało od długiego czasu.
Dodatkowo uzyskał ofertę zaciągu do konwoju, który miał się nie długo wyjaić. Może, może w zależności od tego, co dalej reszta składu będzie chciała robić. Teraz czekało ich zadanie, Drake i Lynx ustalili wcześniej podstawowe zasady i zorganizowali podstawowe pułapki. Udało się wydębić od Torino wsparcie pośrednie w postaci typka, który w ciągu dnia mógłby dokonać obejścia perymetrów. Oni powinni zostać w środku, no chyba, że ktoś użyje rakiety…
Nim Heinrich wrócił do magazynu zaszedł jeszcze pogadać z Cutlerem. W dowiedział się kilka fajnych rzeczy o QRS. Zadowolony wrócił do magazynu gdzie objął wartę na parterze, nie miał żadnego długiej broni więc nie wygłupiał się jako strzelec wyborowy. Robił wszystko co mógł by mieć kontrolę nad swoimi sektorami i czekał. W wolnych chwilach gdy był poza wartą wygospodarował sobie kawałek wolnego miejsca gdzie ćwiczył gun-kata oparte na tai-chi. W końcu nie mógł pozwolić sobie tu na pełne ćwiczenia…
 
__________________
[o Vimesie]
- Pije tylko w depresji - wyjaśnił Marchewa.
- A dlaczego wpada w depresjÄ™?
- Czasami dlatego że nie może się napić.
Vireless jest offline