Mikaił patrzał przez chwilę otumaniony na sytuację w głębi korytarza. Spojrzał na Patrica i położył mu dłoń na ramieniu w niemym geście. Teraz, cóż, mogli liczyć tylko i wyłącznie na pomoc księgowego i jego rozumienie prawa, oraz, ewentualnie jego immunitet. W końcu zostali przez niego wynajęci, żeby uniemożliwić zamach na jego życie, nie? - Dezaktywuj systemy... ja idę otworzyć śluzę.. pora się oddać w ręce władz. - powiedział cicho mechanik pokładowy po czym zabierając swoją dłoń ruszył w kierunku włazu którym weszli i pare razy stuknął w niego kluczem S5 dając znać oficerom z której strony będą wychodzić. Chwilę potem mocował się z otwarciem niemalże pancernych drzwi które przydałoby się chociaż naoliwić o konserwacji, lub wymianie prowadnicy nie wspominając.
Sekunde później wraz z otwierającą się grodzią wybiegł pilot, a za nim z uniesionymi dłońmi wyszedł milczący mechanik. I po co mu to było, raz jeszcze obchodzić łącza mocy? Cóż, przynajmniej jeszcze pamiętał jak to się robi i był w formie, ale śmierć dwóch osób? Kryminaliści? Może. Ten krzyk, że ktoś ich wydał? Super, mogli mieć wspólników. Psia krew.
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-08-2013 o 20:55.
|