Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-08-2013, 19:54   #101
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Patrick nie miał łatwo. System celowniczy statku co prawda nie należał do najgorszych, ale stworzono go do ostrzeliwania wielkich, pancernych kadłubów mknących wśród kosmicznej pustki. Tu strzelał w wąskim zamkniętym otoczeniu, a cel znajdował się zaraz koło miękkich i wrażliwych ludzkich ciał. Na nic nie zdały się liczne proponowane przez komputer rozwiązania celowe. Wycelował ręcznie w korytarz obok dwójki uciekinierów i strzelił.

Patrick strzelanie d20=14 pudło.


Wiązka wystrzeliła z lufy działka i ułamek sekundy później uderzyła w coś głęboko w korytarzu. Sypnęło iskrami, buchnęło dymem. Gdy ten się rozproszył, wraz z Mikhaiłem dojrzeli w oddali dwie leżące nieruchomo postaci. Ich ciała wydawały się mocno osmolone, ślad po uderzeniu wiązki znajdował się niemal przy samych domniemanych zwłokach, zdecydowanie bliżej, niż planował to Patrick.

Chwilę później zauważyli to też funkcjonariusze Ochrony, którzy w międzyczasie obeszli statek, rozstawiając się tak, by nie stać w zasięgu działka.
- PODDAJCIE SIĘ! - doszło gdzieś z boku, bardzo cicho i niewyraźnie. Kadłub faktycznie nieźle tłumił dźwięki.

***

- Ja... - księgowy dopiero powoli wychodził z osłupienia... - ... uważam, że powinniśmy się poddać, panie Denny. - wycedził w końcu słabym, zmęczonym głosem. - Rozumiem, że zgodnie z umową, robi pan wszystko, by utrzymać mnie przy życiu, ale poszukiwany przez tutejsze władze, nie będę w stanie wypełnić mojego zadania... - wytłumaczył, wskazując zdziwionego funkcjonariusza, który powoli zaczął podnosić się z podłogi.
- Proszę oddać temu panu jego broń, a pana uprzejmie proszę, by nas aresztował i przesłuchał zgodnie z obowiązującą lokalnie procedurą. Jestem pewny, że wszystko się wyjaśni.
Ochroniarz zupełnie zdębiał, patrząc to na jednego, to na drugiego.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 18-08-2013 o 20:37.
Tadeus jest offline  
Stary 18-08-2013, 20:11   #102
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Pearl nie opuszczając broni obeszła Danny'ego i zbliżyła się do strażnika. Wtedy chwyciła ją za kolbę i podała nadal stojącemu nieruchomo strażnikowi:
- Przepraszam Denny. Wiem, że nie rozumiesz dlaczego to zrobiłam, ale po prostu nie chciałam by komukolwiek z nas coś się stało.
Potem popatrzyła na strażnika i powiedziała:
- Jeśli nie odlecimy stad na czes temu panu - tu wskazała na księgowego - grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że zrozumiecie sytuacje i nie dopuścicie do jego zabicia.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 18-08-2013 o 20:23.
Eleanor jest offline  
Stary 18-08-2013, 20:19   #103
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Zbladł całkiem, widząc jaki efekt wywołał jego strzał. Zrobiło mu się niedobrze. Wyłączył działko drżącą ręką i wstał, nie mogąc spojrzeć ani na swoje dzieło, ani na Mikhaiła. Usłyszał oficera, ale jego szybkie pojawienie się przy wyjściu wcale nie było spowodowane jego słowami. Widział już wcześniej trupy, to nie to było problemem. Mimo bratania się z anarchistami, zawsze uważał, że przynajmniej jego własne ręce były czyste. Pewnie, było to kłamstwo.
Ale aż do teraz dzielnie podtrzymywał je w swojej głowie.
Wybiegł na zewnątrz i ignorując ochronę, dopadł do kąta i zwymiotował. Poleciało trochę żółci i kawa, na szczęście nic nie jadł od dość dawna. Wstał chwiejnie.
- Czy oni nie żyją? Nie chciałem ich zabić. Tylko strzelić, by się zatrzymali. Wyjaśnili sytuację. Mieliśmy im tylko pomóc naprawić statek!
Nawet nie próbował kłamać. Poczucie winy i chaos w głowie nie pozwalały wymyślić nic przekonującego. Zawsze był okropnym kłamcą.
 
Sekal jest offline  
Stary 18-08-2013, 20:25   #104
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Mikaił patrzał przez chwilę otumaniony na sytuację w głębi korytarza. Spojrzał na Patrica i położył mu dłoń na ramieniu w niemym geście. Teraz, cóż, mogli liczyć tylko i wyłącznie na pomoc księgowego i jego rozumienie prawa, oraz, ewentualnie jego immunitet. W końcu zostali przez niego wynajęci, żeby uniemożliwić zamach na jego życie, nie?

- Dezaktywuj systemy... ja idę otworzyć śluzę.. pora się oddać w ręce władz. - powiedział cicho mechanik pokładowy po czym zabierając swoją dłoń ruszył w kierunku włazu którym weszli i pare razy stuknął w niego kluczem S5 dając znać oficerom z której strony będą wychodzić. Chwilę potem mocował się z otwarciem niemalże pancernych drzwi które przydałoby się chociaż naoliwić o konserwacji, lub wymianie prowadnicy nie wspominając.

Sekunde później wraz z otwierającą się grodzią wybiegł pilot, a za nim z uniesionymi dłońmi wyszedł milczący mechanik. I po co mu to było, raz jeszcze obchodzić łącza mocy? Cóż, przynajmniej jeszcze pamiętał jak to się robi i był w formie, ale śmierć dwóch osób? Kryminaliści? Może. Ten krzyk, że ktoś ich wydał? Super, mogli mieć wspólników. Psia krew.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-08-2013 o 20:55.
Dhratlach jest offline  
Stary 18-08-2013, 23:24   #105
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Oficer prowadzący interwencję odsapnął z ulgą, widząc, że wszystko jest już najwyraźniej pod kontrolą.


Po jego minie dało się rozpoznać, iż zupełnie nie spodziewał się tego, co wydarzyło się przed chwilą. Z lekkim obrzydzeniem i dozą niedowierzania spojrzał na wąski rozprysk krwi, który zdobił jego mundur.
- Wszystko się okaże... Pieprzone kundle... - rzucił wyraźnie zniesmaczony, częściowo w odpowiedzi na tłumaczenia Patricka - Skujcie ich. I przyślijcie tu sanitariuszy, niech zobaczą, czy coś zostało z naszych podejrzanych

***

Tymczasem, przed korytarzem prowadzącym do doku rozgrywała się dość abstrakcyjna scena. Funkcjonariusz, nadal oszołomiony ostatnimi wydarzeniami, wcale nie wyglądał jakby specjalnie cieszył się z odzyskania kontroli nad sytuacją. I Denny najwyraźniej wcale nie miał zamiaru czekać, aż ten się pozbiera. Ostatnie słowa i czyny jego towarzyszy utwierdziły go w przekonaniu, że sprawa niewarta jest dalszego ryzyka. Nim pracownik Ochrony Stacji odzyskał broń i stan psychiczny pozwalający na jej użycie, młody Konfederata ruszył pędem z powrotem w kierunku, z którego przyszli...
- Heej! Stop! - zdążył tylko wrzasnąć przedstawiciel władz, nim mężczyzna zniknął za rogiem. Przez moment wyraźnie zastanawiał się, czy podjąć pościg, jednak było już za późno.
- Nakazano mi trzymać tu straż - wytłumaczył, momentalnie ganiąc się za zwierzanie się domniemanym przestępcom. - Cholera, po co ja to...
Spojrzał podejrzliwie na odzyskany pistolet, jakby mógł wiązać się z nim jakiś podstęp, po czym niepewnie uniósł go na wysokość piersi, celując w swoich "dobrowolnych" więźniów.
- Poczekamy tu do przybycia sierżanta Hendricksa. - wytłumaczył. - Jako tymczasowy zastępca komandora Wallecka będzie mógł przyjąć od państwa zeznania.
Nagle przypomniał sobie chyba też coś, o czym wcześniej mówiła pojmana kobieta.
- Zapewniam też, że w areszcie nic państwu nie gr...

I właśnie wtedy w korytarzu prowadzącym z doku pojawił się oficer wraz z dwoma funkcjonariuszami i skutą dwójką ich towarzyszy.
- Sierżancie! - zasalutował "ich" strażnik, przystawiając pistolet do czoła. - Czy wezwać posiłki?! - dodał zaniepokojony, dostrzegając karminową strugę pokrywającą odzież przełożonego.
- Spocznij, Mayer - rzucił Hendricks niedbale, uspokajając podwładnego - Problem został już rozwiązany - popatrzył po kobiecie i przebranym księgowym. - Co tu się u licha dziej...?
Zamarł, gdy jego wzrok spoczął na Schwartzu, po chwili jednak kontynuował, pozornie niedbale.
- Co to za ludzie?
- Podobno to ich statek... -
wskazał w kierunku doku. - Jeden z nich stawiał czynny opór, ale udało mu się zbiec, zapamiętałem jednak cechy szcz...
- Cicho, cicho... -
sierżant machnął niedbale ręką. - Pieprzony dom wariatów... - syknął pod nosem. - Dajcie wszystkich do aresztu! A ty spisz raport. Przesłucham ich jak tylko pozbieramy wszystko z doków...
Zbito ich w kupę i pod bronią pokierowano do wind prowadzących na poziom posterunku...
- Panno Klaine... - po parunastu metrach Schwartz zbliżył się do niej, pochylając się konspiracyjnie. - Teraz już wiem! - syknął z przejęciem. - Ten głos... Jak powiedział, że problem został rozwiązany... to jego wcześniej słyszałem przy kapsułach. - w oczach księgowego malowało się czyste przerażenie.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 19-08-2013 o 00:58.
Tadeus jest offline  
Stary 19-08-2013, 13:18   #106
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Słysząc słowa przestraszonego mężczyzny Pearl zbladła. Teraz to dopiero będą mieli przechlapane. Jeśli sierżant był tym spiskowcem, to prawdopodobnie będzie się chciał pozbyć wszystkich ewentualnych świadków, a więc całej ich grupy. Zdecydowanie musieli uciekać.
Teraz ona z kolei przesunęła się do Patricka i szepnęła mu drżącym głosem:
- Pan Shwartz twierdzi, że rozpoznał po głosie swego wroga na stacji. To podobno sierżant...
 
Eleanor jest offline  
Stary 19-08-2013, 18:32   #107
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Patrick dochodził do siebie powoli. Bez słowa pozwolił się skuć i poprowadzić tam, gdzie szli strażnicy. Gdziekolwiek by to nie było. Przed oczami miał ciągle te dwa powalone ciała, a im bardziej próbował wyrzucić je z pamięci, tym częściej powracały. Dopiero widok Pearl i księgowego nieco wyrwał go z otępienia. Mózg wszedł na nowe tory, w głowie pojawiały się pytania.
Gdy dziewczyna przekazała mu wiadomość, zbladł jeszcze bardziej. Po co było się w to pakować.
- Dlaczego was prowadzą razem z nami? My byliśmy blisko tych, co chcieli złapać, ale przecież wy jesteście niewinni - odszepnął. - Nie pozwól się zaprowadzić do aresztu, tam nas mają w klatce. I gdzie jest Denny?
Sam niewiele mógł zrobić. Nikt go nigdy nie nauczył jak pozbyć się kajdanek. Za to przekazał Mikhaiłowi tę samą wiadomość, którą wyszeptała mu Klaine.
 
Sekal jest offline  
Stary 19-08-2013, 20:59   #108
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Denny zaatakował strażnika, a potem uciekł. Jeśli ja teraz ucieknę trudniej mi będzie się do was dostać z powrotem. Jak wsadzą nas razem powinno być prościej. Myślisz, że mają tam cele koedukacyjne?

Popatrzyła na strażników, którzy ich prowadzili. Może była szansa, że zdąży otworzyć kajdanki na rękach Patricka i Mikhaela zanim ochroniarze coś zauważą i dotrą do celu?
Wyjęła wsuwkę zza paska. Nie upinała nią włosów, ale była całkiem niezła do takich sytuacji. Wbrew temu co myśleli niektórzy, łatwiej było otworzyć zamek w kajdankach zamocowanych na cudzych przegubach niż na własnych.
- Jak dotrzemy do windy przysuń do mnie ręce. Spróbuje otworzyć twoje bransoletki, ale zrób to tak, by nasza eskorta się nie połapała.
 
Eleanor jest offline  
Stary 19-08-2013, 21:59   #109
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Mikhaił myślał, kombinował... jak mógł być tak głupi? Przeklinał swoją głupotę po stokroć starając się oczyścić myśli.. Skoro księgowy był niezależnym obserwatorem i miał sprawdzić czy Sojusz i reszta nie szykują się do wojny to kto tak na prawdę był wrogiem? Fakt.. urzędnicy i mundurowi tych tworów które miał sprawdzać, a nie pospolici kryminaliści.. Jak by tak pomyśleć, to martwa załoga Czarnej Gwiazdy była najprawdopodobniej ich najbezpieczniejszą drogą ucieczki... była, gdyby nie interwencja ochrony i ich własnej głupoty. Jak to mawiali, najciemniej zawsze było pod latarnią. Mądry Unijowiec po szkodzie czy jakoś tak...

Teraz szli praktycznie na skazanie. Jeżeli oficer przewodzący trzymał ze spiskowcami to była całkiem niezła szansa na to, że jego przełożony był człowiekiem honoru. Najłatwiej dostać awans w czasie wojny, lub w sytuacjach awaryjnych. Ambicja... zbyt wiele się tego naoglądał przez okres swojej tułaczki. Ludzie chyba nigdy się nie zmienią...

Spojrzał po towarzyszach, na księgowego, ochroniarzy.. pozostało teraz czekać. Czekać na odpowiedni moment i mieć nadzieję, że taki się nadarzy... jakoś nie miał zamiaru uciekać z tego miejsca jako poszukiwany. Tylko czy było inne wyjście bez wyjawiania tożsamości i funkcji księgowego?
 
Dhratlach jest offline  
Stary 20-08-2013, 00:58   #110
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Cóż, sytuacja, w której się znaleźli była nie do pozazdroszczenia. Również i księgowy po wysłuchaniu przedstawionych przez nich szeptem opcji wyglądał na zrezygnowanego. Najwyraźniej nie było dobrego wyjścia. Nawet gdyby uciekli, to raporty Schwartza-poszukiwanego przestępcy z pewnością nie byłyby wiarygodne i cała praca poszłaby na marne.
- Nie mogę uciec, dopóki pan Hendricks działa zgodnie z prawem - wyszeptał pokonany księgowy. - Gdyby tylko udało nam się zdobyć dowody na jego zamieszanie w spisek... - spuścił bezradnie głowę.

Chwilę później dotarli do drzwi windy. Stłoczyli się, w oczekiwaniu na dźwig i wtedy Pearl przesunęła się na pozycję, próbując otworzyć zamek kajdanek.

Pearl kradzież d20=20 porażka
Pearl kradzież d20=13 porażka
Strażnik percepcja d20=3 sukces


Cholerstwo było jednak zaskakująco oporne na te próby. Trwały to zdecydowanie zbyt długo.
- Hej! Co tam się dzieje!
Najbliższy ze strażników, szarpnął ją gwałtownie za rękę. Chciała jeszcze wsunąć spinkę do rękawa, ale atak nastąpił zbyt szybko. Narzędzie wyleciało gdzieś na podłogę, znikając jej z oczu. Funkcjonariusz rozdzielił ich zdecydowanym ruchem.
- Zachować odstęp! - warknął, ale poza tym, że zachowywali się podejrzanie nie dojrzał chyba o co dokładnie chodziło. Od tej pory byli jednak bacznie obserwowani przez całą trójkę eskortujących ich mężczyzn, których dłonie wydawały się bliższe ogłuszającym pałkom.

W końcu winda dojechała na odpowiedni poziom. Już zanim otworzyły się drzwi, usłyszeli jakieś zamieszanie. Przed wejściem do pomieszczeń posterunku zebrała się spora grupa skandujących górników.
- BIERZESZ W ŁAPĘ, BRAK CI JAJ, DO OBRONY WNET SIĘ PCHAJ!!!
- OCHRONA, OCHRONA, OCHRONA, SPAŁUJE Z CHĘCIĄ CIĘ ONAAA!!!
- Wypuśćcie Millsa, wy łajdaki!

Paru z zebranych górników rozpoznało prowadzonego w kajdanach Mikhaiła.
- Hej, mają też naszego komucha!!!
- Świnie! Zdrajcy! Sługusy Zaibatsu!!!
- padło pod adresem funkcjonariuszy.
Tłum zagrodził drogę ich pochodowi, jednak trójka strażników nie odpuszczała, najwyraźniej wiedzieli z doświadczenia, że za okrzykami i świętym oburzeniem miejscowych nie kryło się zbyt dużo chęci do prawdziwego działania. Wyciągnęli pałki, torując sobie powoli drogę przez tłum.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 20-08-2013 o 01:01.
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172