Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2013, 23:29   #208
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Zapowiedziany przez Aglahada podmuch powietrza przywitał z prawdziwą ulgą. Jakoś tak gdy opuszczali skarbiec, był pewien, że to już wszystko. Owszem... gdzieś tam te gobliny i smokowce siedziały, ale przegrały. Dotarli tutaj. Zdobyli to po co przysłał ich Anduval. Koniec. Teraz spokojny powrót do Haven i przygotowanie dalekiej podróży. Dlaczego tak pomyślał? Nie miało znaczenia. Ważne, że omal się nie posikał gdy aurak spojrzał mu prosto w oczy. Potknął się cofając niezgrabnie. Rav go podtrzymał. A potem wiali...

Był trochę zły na Amila. Wyprowadził ich prosto na tę zgraję, bo się zagapił. Nie zrugał go jednak. Starał się nie porozumiewać poza potrzebnymi informacjami. Potrzebną otuchę znalazł w lasce i swojej widmowej dłoni. Prawdziwej dłoni... Szedł przez górskie zbocze nie marudząc na zmęczenie, które go ogarniało. Cieszył się. Naprawdę się cieszył. Ale to spojrzenie auraka przez dobrych kilka godzin wracało mu jak żywe przed oczy. Mało wtedy mówił. Tylko tyle by informować resztę o odkryciach Amila. Czasem Amy go w tym wyręczała. Choć i ona jakby niechcętnie i trochę mechanicznie. Czuła ich więź. Nie wiedział jak to możliwe, ale w zasadzie cieszył się z tego.

Nieco bardziej ochłonął dopiero gdy trochę podjedli na jednym z postojów.

***

- Dom - potwierdził kiwnięciem głowy gdy następnego ranka decydowali o dokładnym celu podróży - I Rav ma rację. Trzeba będzie odnaleźć matkę Zimirę tak szybko i tak cicho jak to możliwe.
Wymownie spojrzał na Aglahada.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline