Słysząc słowa przestraszonego mężczyzny Pearl zbladła. Teraz to dopiero będą mieli przechlapane. Jeśli sierżant był tym spiskowcem, to prawdopodobnie będzie się chciał pozbyć wszystkich ewentualnych świadków, a więc całej ich grupy. Zdecydowanie musieli uciekać.
Teraz ona z kolei przesunęła się do Patricka i szepnęła mu drżącym głosem: - Pan Shwartz twierdzi, że rozpoznał po głosie swego wroga na stacji. To podobno sierżant... |