Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2013, 18:46   #17
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Na początku JD pomyślał, że Mary wybrała tę sprawę po to, by wypomnieć mu śmierć Moniki. Kobiety, która umarła z powodu jego pożądania do skrytego w niej lepkiego płynu. Był mordercą i miał szukać kogoś podobnego sobie - wampira nie mogącego oprzeć się kolejnej porcji Vitae krążącej w żyłach swoich młodych ofiar. Bo czym oboje się różnili? Ilością mordów? To miało znaczenie, lecz niewystarczające, by całkowicie odebrać Ashfordowi poczucie winy.

Po chwili jednak napomniał się - nie tkwił w centrum uniwersum i Mary nie czyniła wszystkiego z myślą o nim. Bardzo szybko zaszufladkował sprawę, przypisując mordercy wymyślone przymioty. W rzeczywistości to nie mogło być takie proste. Te regularne, półroczne odstępy i specyfika dobieranych ofiar - wyglądało to na jakiegoś rodzaju rytuał, o którym Książę tego miasta najwyraźniej wiedział. Jednakże z drugiej strony działanie zdawało się nie być skrupulatnie zaplanowane - tak sugerowało to, że z czasem zmienione taktykę pozbywania się zwłok. Taki stan rzeczy znowu wskazywał na zbrodnię w afekcie i Kainitę niepotrafiącego poradzić sobie z Głodem. Ashford uznał, że czas pokaże, jak jest naprawdę.

Przyjął pieniądze od Mary i wyszedł z samochodu. Postanowił, że nie będzie nadmiernie komplikował i po prostu zapyta pierwszą napotkaną osobę o najbliższy hotel.


Pierwsze mieszkanie mieściło się w apartamencie nad bankiem w centrum miasta. Zamontowane w nim rolety antywłamaniowe chroniły nie tylko przed złodziejami, ale i przed światłem - szczelnie nachodzące na siebie płyty z tworzywa sztucznego stanowiły nieprzepuszczalną barierę. JD nawet nie zwrócił uwagę na umeblowanie - nie to się teraz liczyło. Ociężały właściciel przyjął kilka pokaźnych banknotów, przepisał informacje z podrobionego dowodu osobistego, następnie przekazał klucze, po czym wrócił do niespiesznego onanizmu do taktu azjatyckiego pornosa. Ashford uznał, że Mary byłaby zachwycona.

Następny przystanek znajdował się przy szpitalu, położonym w pewnym oddaleniu od centrum miasta. JD wybrał go ze względu na łatwość w uzyskaniu pożywienia - mnóstwo ludzi przewijało się przez oszklone, nowoczesne drzwi zarówno w ciągu dnia, jak i nocy. Po wmieszaniu się w tłum pozyskanie krwi nie stanowiło żadnej trudności - paczki z drogocennym płynem bez cienia wątpliwości spoczywały w lodówkach, tak samo jak pacjenci z wyeksponowanymi tętnicami na kozetkach. Właśnie to stanowiło prawdziwą wartość dwupokojowego apartamentu z pralnią w piwnicy i siłownią na poddaszu. Ashford wyszperał drugi z otrzymanych od Mary dowodów tożsamości i jako Hans Stickentrottel uśmiechnął się do kobiety po czterdziestce, która nie szczędziła pieniędzy na olbrzymi baner informujący o wolnych pokojach. Po chwili w kieszeni nowej marynarki gnieździła się druga para kluczy na jaskrawym, pomarańczowym breloczku.

Trzeci pokój znajdował się w dzielnicy portowej, niedaleko przystani, do której cumowały statki. Po wynajęciu mieszkania JD został zmuszony do wizyty w sklepie z banerem Do It Yourself, w której zakupił młotek i gwoździe. Po powrocie do dopiero co wynajętej kawalerki zasunął prześwitujące rolety po czym przybił do ściany ciężką, brązową narzutę, która powinna odeprzeć promienie Słońca.

Choć Mary powiedziała wyraźnie, że oczekuje trzech wynajętych pokojów, JD uznał, że dobrze byłoby posiadać klucze do jeszcze jednego - na obrzeżach miasta. Zwłoki znajdywano w pewnym oddaleniu od Rostocka, więc być może będę potrzebowali kryjówki położonej nieco na uboczu.

Zostało jeszcze pół godziny do spotkania w Elizjum, więc Ashford udał się do Kościoła. Korzystając z Akceleracji ukradł sutannę i koloratkę, po czym prędko uciekł. Uznał, że z tymi atrybutami będzie mu o wiele łatwiej rozmawiać z rodzinami przybitymi śmiercią swych córek.

Zadowolony z siebie, wrócił do punktu wyjścia - kamienicy, stanowiącej kwaterę główną lokalnych Spokrewnionych.
 
Ombrose jest offline