Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2013, 15:47   #87
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lofiel, Kirian

Lofiel nie mogła powstrzymać lekko tryumfującego uśmiechu. Zgodnie z jej przewidywaniami, podzielono ich na grupy. Co prawda jej nowy towarzysz nie byl tym, z kim chciałaby najbardziej pracować, nie podważała jednak zdania hierachów. Broni nie potrzebowała; w końcu jednak zdecydowała się na runiczny sztylet - skoro wszyscy się uzbrajali... Podciągnęła sukienkę i przypięła broń na udzie; pod luźnym materiałem płaskie ostrze było niemal niewidoczne.
-Jestem gotowa - uśmiechnęła się do towarzysza - Od czego proponujesz zacząć naszą wycieczkę?
Kirian uśmiechnął się. Wolałby działać sam, ale chyba nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Stare przysłowia podobno niosą wiele mądrości. Oby i tym razem tak wyszło. Dla siebie zdobył kilka noży do rzucania, które pochował w sprytnie uszytych pokrowcach, które z kolei założył pod koszulkę i bluzę z kapturem. Jeden z noży miał kilka run dookoła rękojeści i wzdłuż klingi. Ot tak, na wszelki wypadek.
-Myślę, że warto by było zacząć od slumsów. Potem pójdziemy sobie wzdłuż murów i skończymy na jakże przyjemnym starym mieście. Zahaczymy o wszystkie kluby i mojego nowego starego znajomego.
Lofiel rzuciła mu szybkie spojrzenie. Nie za bardzo chciała pchać się do slumsów po ostatnim spotkaniu ze Skazanym...choć z drugiej strony miała z nim rachunki do wyrównania. A towarzystwo drugiego Skrzydlatego działało na jej korzyść. Uśmiechnęła się lekko.
-Znam nawet jedno miejsce w slamsach, od którego możemy zacząć...- powiedziała. Dojedziemy autobusem, a potem czeka nas krótki spacer
-Taaa, też znam pewne miejsce - Kirian spojrzał bystro na jej twarz - ciekawe, czy mamy na myśli to samo. Jednak tak, tam powinniśmy dostać odpowiedzi.
Kirian podniósł się z miejsca i ruszył by otworzyć drzwi. Cóż, dżentelmenem trzeba być cały czas, nie tylko na wyrywki...
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline