Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2013, 22:31   #423
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
x
XELLOSS - Taking a break by =Kaoyux on deviantART

- Oh my... Co znowu?! – warknął Verion.
Ani napić się herbaty, ani wykąpać!

Phoenix by *MariLucia on deviantART

- A, to ty. Nice work.
- Mogę odejść?
- Oczywiście – uśmiechnął się przyjaźnie Verion.
Feniks wahał się przez moment.
- Zabójco smoków, powinieneś o czymś wiedzieć. Coś widziałem.
- Oh? – zdumiał się Verion.
Obejrzał się, otworzył fioletowe ślepia i spojrzał w błyszczące oczy mrocznego feniksa.

Thunder And Light by *AlectorFencer on deviantART

- Ssss! – Verion syknął aż przez zęby.
- Odejdę teraz.
- Yes, you may go, nice work...
Feniks uderzył skrzydłami i szybko odleciał w ciszy. Verion zacisnął pięści i warknął znów, nerwowo poprawił włosy.
- Firetide... – wycedził przez zęby. – Shabranido najwyraźniej się nudzi i znalazł sobie świetną zabawę. Więc to Firetide zwabił ogary Azmaera. Oczywiście, że to on. Brał udział w tamtej bitwie, doskonale wie, gdzie znajduje się Źródło i dokąd podąża Dirith...
Zaklął pod nosem.
- Sooooo... – uśmiechnął się ironicznie. – Dawny zdrajca sprzedał swoją duszę Shabranido i stał się demonem?
Zaklął znów.
- Teraz może zmaterializować się w planie materialnym! Dirith nie jest jeszcze gotów na stawienie czoła takiemu wrogowi. Ale dlaczego Shabranido wybrał akurat jego, dlaczego akurat Firetide...? – zastanowił się przez chwilę. – Hm, oczywiście. Firetide chce źródła tak samo jak Dirith, ale on wie, gdzie ono jest i jak działa. Co więcej, może je bez trudu zniszczyć! – zaklął po raz kolejny. – Klątwa pozwoli mu podejść do źródła, ponieważ Firetide dzieli z Timewalkerem duszę, są braćmi! Tylko dlaczego Firetide czeka...?
Verion zastanawiał się dłuższą chwilę.
- Firetide nie jest ani drowem, ani elfem, więc nie wiadomo czy potrafiłby zdjąć klątwę, z drugiej strony jest rodzonym bratem Timewalkera... Czy on wie o czymś, o czym ja nie wiem? – warknął wściekle.
Zaklął znów.
- Przecież nie spytam o to Dzieci Bieli!!! – po chwili krzyknął wściekle. – Moonbringer!!!
- ...
- Wiem, że mnie słyszysz. Widzisz to? Być może twój wzrok nie sięga w głąb Mgieł, elfie. Jeden ze zdrajców, wasz dawny brat, Firetide, właśnie został moim bratem!;3 Wiesz, czego chce, prawda? Czy on może zdjąć klątwę Timewalkera?
- ...
- Jeśli to zrobi, zgadnij co zrobi później...;3 Ty już nie żyjesz, Ranaanta, ale twoi bracia, elfy, których poprzysięgałeś bronić za wszelką cenę, zostali tam, w planie materialnym. Tam, gdzie Firetide może teraz powrócić, by znów zabijać. To wy dopuściliście do tej zdrady, to wasi bracia stali się mordercami tuż przed waszym nosem!
- Nie prześladuj mnie, demonie.
- Oh my, i to tyle?;3 Jesteś odpowiedzialny za to, że nie zdołałeś zabić Timewalkera i że zrodziła się ta klątwa! Twoją powinnością, jako kandydata na Wojownika Bieli, było zabicie zdrajcy!!! – uśmiechnął się z naciskiem Verion. – To przez twoją porażkę zrodziła się klątwa!!! Nie zabiłeś ani Timewalkera ani Firetide, i teraz obaj stanowią śmiertelne zagrożenie dla świata, którego miałeś bronić!!! Mogłeś ich zabić... MOGŁEŚ! Twoja litość zniszczyła wszystko... A teraz, bezpieczny, milczysz.
- Nie mam wpływu na klątwę, to Mgły z których pochodzisz ją stworzyły.
- Nie chodzi o klątwę. Jak. Powstrzymać. Firetide.
- ...
- Nie zrobiłeś tego sam, pozwól dokonać tego tym, którzy chcą ratować swoich braci. Czy on może zdjąć klątwę Timewalkera?
- Tak.
- Cudownie – warknął przez żeby Verion. – Jak. Go. Powstrzymać?
- Zabij go – szepnął Ranaanta.
- Oh my, widzisz, jest jeden drobny problem... jeśli zabiję ot tak zabaweczkę Shabranido, nie skończy się to dla mnie dobrze, rozumiesz, prawda, Moonbringer? Powiedz mi... na co on czeka? Mów, elfie!!! Chcesz żeby morze ognia znów zalało tamtą wyspę? Pamiętasz, co Firetide zrobił w dniu w którym was zdradził?! Chcesz sobie przypomnieć?!;3
- Firetide nie może dotykać czarnego opalu.
- Oh? – zdumiał się Verion.
- Jego dusza jest przeklęta. Timewalker wie, że Firetide chce go zabić. Wiedział już tamtego dnia, gdy zdradzili nas podczas bitwy.
- I see... Dlatego nie zaatakował jeszcze Diritha.
- Zaatakuje kiedy tylko dotrą do źródła.
Verion milczał chwilę. Podejrzewał, że Shabranido tego właśnie chciał, odrobiny rozrywki.
- Moonbringer. Czy jak wolisz, Ranaanta. Tamtego dnia pozwoliliście Timewalkerowi i Firetide żyć odrobinę za długo. Mieli zapomnieć twoje imię. Ale nie musi tak być. Mogą zapamiętać cię jako tego, który przyznał się do porażki i zadośćuczynił, naprawiając swój błąd. Tamtego dnia obroniłeś, kogo zdołałeś...
Dragon Riders by ~TheEpic1 on deviantART
Dziś nie musisz ich bronić. Możesz zapobiec katastrofie zanim do niej dojdzie. Wtedy nie spodziewałeś się zdrady. Teraz wiesz, co się wydarzy...
- Przyznałem się do porażki, zawsze się przyznawałem. Nie mam ochoty mieszać się w wasze demoniczne knowania.
- Zabijanie demonów jest waszym obowiązkiem, hm?;3
- Nie skażę nikogo na wasze intrygi.
- Niech sami się skażą, jeśli taka będzie ich wola. Twoją wolą było to, co zrobiłeś. Może oni chcą zginąć w imię Światła?
- Ja też zginąłem w imię Bieli!
- Bałeś się? Więc dlaczego sądzisz, że oni się boją? Zabicie Firetide było dla twoich braci ulgą i sukcesem. To, że powstał i to jako demon, jest dla nich ogromną ujmą na honorze, czyż nie?;3 Pozwolisz, aby egzystował? Aby oni pozwalali mu egzystować?
- Sam im to powiedz.
- Oh my, nie – zaśmiał się Verion. – Chcę zobaczyć ich miny, kiedy do nich przyjdziesz. Chcę usłyszeć co odpowiesz, gdy spytają kim jesteś ;3
x
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline