Mężczyzna z twarzą ukrytą pod masą wirującego czarnego dymu, zawahał się przez moment. Wyglądało na to że ta grupa była nieco... inna niż początkowo się spodziewał.
- Witam! - rzucił wesołym tonem - Mam na imię Stewart, miło mi was poznać! - rzucił.
Spoglądając na ścianę zniszczoną przez Rage'a i pokręcił ze smutkiem głową. Podszedł do niej, wykonując gest dłonią, a ściana błyskawicznie wróciła do normy.
- Nie powinniśmy niszczyć naszej nowej bazy. To nie praktyczne. - jego głos nabrał natchnionych tonów - Będziemy stąd toczyć kampanię która przywróci ten świat do pełnej świetności! - mimo że nie widzieli jego twarzy, mogli sobie wyobrazić jego błyszczące entuzjazmem oczy -Będziemy ratować niewinne życia, i zamykać tych złych. Zawsze chciałem być superbohaterem.
Jego słowa wręcz ociekały entuzjazmem i sympatią w stosunku do tych działań. Widać było że idealizował superbohaterów od lat.
- Bardzo się cieszę że jesteśmy tu zgromadzeni w tak światłym celu - dodał, a w jego głosie można było usłyszeć niezwykłą szczęśliwość. Widać było że szczerze cieszy się z posiadania towarzyszy.
__________________ Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli |