Poszło zadziwiająco szybko i Morn nawet nie zdążył włączyć się do walki. Co w najmniejszym stopniu go nie zmartwiło, bowiem kto nie walczy, ten nie odnosi ran (przynajmniej tak głosi teoria), a wtedy może pomóc komuś innemu.
Podleczywszy* nieco Melisę zaproponował:
- Może pójdziemy prosto? A w ogóle to ktoś powinien zacząć rysować plan tych pomieszczeń - dodał. - Jeszcze trochę i się tu pogubimy. |