Niziołek był zaskoczony tym jak szybko poradzili sobie z przeciwnikiem. Widać większe goblinoidy wcale nie były wyraźnie silniejsze. Mimo iż sam nie trafił przeciwnika, to jego wierny przyjaciel nadrabiał za ich oboje. W barbarzyńcy znów zaczęła narastać duma.
"Prosto" wydawało się równie sensowne co "w prawo", więc Milo nie oponował. Wręcz przeciwnie, buńczucznie podążył w kierunku drzwi. |