*** Engi - Karczma "Pod Płonącym Stołem" ***
Hoef przekalkulował wszystkie za i przeciw. Przeliczył wszystkie zyski i straty. Na koniec jeszcze, dla pewności, rozsypał kości i powróżył sobie z nich. I wszystko było jasne… Opłacalne było zostać w gospodzie, a koszt dwóch szylingów nie był taki wielki, zważywszy na możliwe zyski. Tu zyskiwał klientele, tu już miał swój gabinecik, a którym wiedziało coraz więcej ludzi. Tak, miał tu jeszcze zostać jakiś czas. Z taką też decyzją udał się do właściciela gospody. |