Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2013, 17:12   #4
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Zanim Trójka nowo poznanych zdążyła się poznać w powietrzu dało się słyszeć głośny dźwięk fanfar. Słychać było też głośne okrzyki radości i wiwaty. Po wyjrzeniu z kraczmy dało się widzieć pochód wojsk, jadących w swoich lśniących zbrojach na opancerzonych koniach. Ludzka radość nie była w żadnym razie udawana, bo co niektórzy już zwątpili iż ich bliscy którzy wyjechali na ową wyprawę, jeszcze kiedykolwiek wrócą. Tutejsza armia została dawno temu wezwana pod Gordrun. Nie tak znowu odległe miasteczko od Vivek. W tym wypadku jednak niosło to ze sobą ogromne zagrożenie. Za górami z którymi graniczy Gordrun znajdują się ziemie mocno zaludniane przez orki i innych zielonoskórych. Dawno temu zaczęli oni w coraz większej liczbie przechodzić przez górskie szlaki, stając się coraz bardziej bezczelne w swoich atakach. W pewnym momencie było już tak zagrożone, że musiało wezwać pomoc z Vivek. Walki trwały bardzo długo jednak wyglądało na to, że w końcu rycerstwu z pod sztandaru wyciosanej w kamieniu korony udało się w końcu odebrać najeźdźców i bezpiecznie wrócić do domu. Przynajmniej w większości.

 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline