Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2013, 09:38   #208
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Spędzenie połówki dnia w Trzech Brodach spełzło na niczym, nie licząc smacznego posiłku w towarzystwie Markusa. Mimo wszystko powoli coraz więcej informacji trafiało do ich wspólnego garnuszka i zawsze był to krok do przodu w poszukiwaniach tajemniczej kobiety. Przechadzając się z cyrulikiem ulicami Altdorfu miecznik kukał to raz, to drugi po straganach bacznie spoglądając na ceny oręża. Zastanawiał się nad sprzedaniem swojego w zasadzie nieużywanego łuku i zamianie na bardziej przystępną broń, chociaż ostatnio nie miał nawet czasu potrenować swoim kijem od szczotki i miał wrażenie, że na to przyjdzie czas dopiero w bitce. Wybór wszelakich narzędzi do upuszczania juchy w pewien sposób Magnusa zachwycał, pomijając zweihandera, w jego oko wpadło przynajmniej kilka innych rodzajów oręża które chętnie by do siebie przytulił. No, ale póki co był biednym Magnusem spacerującym z Lupusem u boku, dorabiającym u tajemniczego czarodzieja i w nielegalnych walkach. No tak, jutro-pojutrze wypadało zajrzeć na arenę może mieli coś nowego do obicia...

Powrót do posiadłości Frugela do przyjemnych nie należał. O ile Magnus, jako wedle wszelkich cywilizowanych definicji, dzikus z lasu co grabił przydrożne dziewki, szczerze chuja kładł (jak to mówiono w społecznościach uciekinierów) na prawa magistra jak i jego zakwaterowanie, tak pozostali zdawali się szczerze przejmować zastrzeżeniami pracodawcy. Markus zaś szczególnie wydawał się być przejętym tą drobną wpadką. Wychodząc od Frugela przyszła kolej na obgadanie całej tajemniczości owego czaroklety. Magnus miał kupę uprzedzeń do magistra, Lupus reagował na niego iście nerwowo, a pozostali zdawali się lubić go coraz mniej.

- Hm... Pytanie jak daleko jesteśmy w stanie pójść ze swoimi podejrzeniami. Można zwyczajnie komuś zapłacić za szlajanie się przez cały dzień wokół posiadłości magika i obserwowanie kto wchodzi, a kto wychodzi. Oczywiście musimy być świadomi tego, że gdyby Herr Frugel go jakimś sposobem złapał i zmusił do mówienia, to czyhająca na nas armia zwierzoludzi stanie się nagle małym problemem... - Dodał swoje kilka groszy do rozmowy Wolmara z Markusem.

Pani Elizabeth Baern okazała się wyjątkowo wkurwiającą szlachcianką i to taką, rodzaju którego Magnus szczerze nie trawił. Żałował w myślach że musiał Lupusa zostawić na zewnątrz. Wielki, włochaty psiur miałby kupę frajdy z zakokardowaną popierdółką "wybawczyni nas wszystkich od chaosu". Tak czy siak miecznik średnio się odzywał, takie spotkania zdecydowanie nie były w jego klimacie i zwyczajnie bał się, że walnie jakieś głupstwo.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline