Will wyszarpnął z pochwy na piersi nóż myśliwski i wysunął rękojeścią w stronę Winchestera.
-Sorry stary, więcej nie mam. Jak dorwiemy Grześka, to będę mógł oddać kałacha. Mutant? Od razu możemy go zapierdolić. W końcu czemu nie? Nie pasuje mi rola zwierzyny, jaką grałem do tej pory, ale myśliwy... Do tego się urodziłem.
Znów podniósł kałacha i wycelował w McNeila. Jedyna znaleziona do tej pory żywa osoba w Instytucie była niespełna rozumu. Więc czemu kolejna miałaby być? |