Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2013, 22:37   #51
ZauraK
 
ZauraK's Avatar
 
Reputacja: 1 ZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumny
Pieter maszerował z nietęga miną wspominając "wóz" pod którym się schronił. Jeszcze zwidów mu brakowało, żeby złamane drzewo z wiechciem gałęzi wozem nazywać. Co prawda jakoś nie był przesadnie religijny ostatnio ale może to Morr się upomina o niego zsyłając sny na jawie? Wszak został wyrwany niegdyś z jego objęć. Spojrzał jeszcze raz na Alethe, która łyknęła ten tekst bez mrugnięcia okiem. A może to, że mówił też mu się wydawało? Przyłożył rękę do czoła szukając oznak gorączki. Nie, chyba nie ma. Potrząsnął głową przez co o mało nie zafundował sobie błotnego kamuflażu twarzy zapadając się prawą nogą w błoto po pół łydki. Chyba był bardziej zmęczony niż chciał przyznać.
***
Nagły atak na maga zaskoczył Pietera. Nie, nie sam w sobie akt, lecz miejsce i czas. Miał zaledwie mgnienie oka aby opanować zaskoczenie. Nic tak nie popycha dobrze do działania jak przypływ adrenaliny.
- Łapać zdzire! - krzyknął w tym samym momencie, w którym bliżej stojący celu krasnolud już był w ruchu.
Szybko ocenił sytuację, że jednak Zogrim nie zdoła pochwycić dziewczyny. Szybko, a jednak nie dość. Wymierzył z kuszy i zwolniona cięciwa brzęknęła złowrogo. Niestety, trafienie w zupełnych ciemnościach, a w takich już pogrążyła się uciekająca dziewczyna, było bardzo trudne. Bełt świsnął, lecz nie wydawało się, że trafił, wlatując gdzieś pomiędzy drzewa.
- A żeby Cie ork wychędożył! - rzucił gniewnie w stronę lasu - Żebyś sczezła, a by Cie pokręciło.

Zgrzytał zębami ze złości wodząc palcami po pozostałych sześciu bełtach.
W swej zapalczywości nie do końca zarejestrował o co chodziło z czarownikiem. Altdorf? Wlec? O czym ten Zogrim prawił? Podszedł bliżej i niechętnie, ale jednak, poparł Zogrima, bo jednak jeżeli Alethe prawdę mówiła to trzos można by zapełnić za głowę więźnia.
- A pewnie, że zaciukać gada. - szturchnął nogą ogłuszonego - A i łeb odciąć, tak na wszelki wypadek.
Znowu czarodzieja szturchnął - Eeee... a może i sam łeb co by wypłacili? - popatrzył przeciągle na krasnoluda z toporem - Jeśli tak to bierzem.
Alethe tymczasem już przeszła do wyjaśnień jej szybkiego rozpoznania i zniknęła zanim Pieter zdążył skomentować jaki to kiepski jest pomysł włóczyć się samemu. W dodatku nie mógł się otrzeć wrażeniu, że coś za ochoczo rwała się do tego zadania.

Stanął obok krasnoluda, od zawietrznej, i wpatrując się w ciemność, która otuliła kobietę, skubał nerwowo brodę.

Rzuty: 38, 48
 

Ostatnio edytowane przez ZauraK : 27-08-2013 o 22:38. Powód: korekta wypowiedzi kursywą
ZauraK jest offline