Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2007, 23:30   #10
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Magnus "Bezduszny" Lankdorf

Łowca czarownic przeniósł wzrok na Rudigera i odrzekł na jego pytanie

-Jestem tu, poniewaz zostałem wezwany, nie przynosze żadnych wieści. Jesli można wiedzieć...to kiedy przybedzie ktoś kto objaśni nam cel naszego...zadania??-

Czekając na odpowiedź, Magnus ściągnął żelazne szponiaste rękawice i położył je sobię na kolanach, po czym zabrał się za jedzenie. Jadł powoli i spokojnie, nigdzie wszak się nie spieszył, przynajmniej w tym momencie. Podczas jedzenia jeszcze raz obrzucił wszystkich obecnych przelotnym spojrzeniem. Wyglądali na dość doświadczonych ludzi, a z tego co usłyszał wchodząc do środka, jeden z nich znał osobiście samego Imperatora. Magnusa jednak nigdy nie obchodziły tytuły i inne tego typu badziewia. Lankdorf uważał, że heretyk to heretyk i choćby był nawet kuzynem Imperatora to nie miało to żadnego znaczenia. Wszystcy, którzy oddają się złu zasługują na śmierć, w najlepszym przypadku szybką, w najgorszym..powolną i bolesną. Ta druga była częściej wykorzystywana przez Magnusa podczas karania heretyków. Lankdorf jadł i czekał aż reszta się przedstawi...
 
Blackvampire jest offline