Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2013, 22:51   #4
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Dwalin z przyjemnością, ale nie naprzykrzając się zbytnio gospodarzowi, korzystał z gościnności ambasadora Gloina. Chłodne piwo i wystawne krasnoludzkie jedzenie szybko zregenerowały jego nadwątlone po niebezpiecznej podróży siły. Wolny czas khazad spędzał oczywiście w księgach i mapach, zarówno tych dostępnych u mistrza Gloina, jak i przeglądając ofertę znajomego już handlarza map. Ostatnio jednak kierując się jakąś nieznaną sobie wcześniej potrzebą serca, postanowił napisać poemat opisujący wszelkie okoliczności odnalezienia i uwolnienia posłów króla Daina. Szło mu niesporo gdyż nigdy wcześniej nie robił czegoś takiego, ale że był oczytanym krasnoludem wtedy po dłuższym czasie udało mu się stworzyć dzieło które nie kaleczyło uszu podczas recytacji.

"Pięcioro śmiałków o dzielnych sercach na pomoc zaginionym ruszyło.
Na Długich Bagnach, smrodliwych i mrocznych, dwóch krasnali szukało.
Trolla spotkawszy, wnet go ubili i w kamień zimny zmienili.
Ruszywszy dalej do twierdzy upadłej trafili.
W ruinach starych zło pradawne już na nich czyhało.
Duch w nich był jednak czysty i złym mocom się oparł.
Zaskoczywszy wargule, zaginionych z rąk śmierci wydarli.
I choć ich przeklęty skarb kusił, na wolność się wszyscy wyrwali.
Valbrand wojownikiem był dzielnym, Felien łuczniczką wspaniałą.
Engulf medykiem był zacnym, Brann tropicielem szczwanym.
Ostatnim był Dwalin przewodnik, a zguby to Oin i Balin."


Pewnego dnia ni stąd ni zowąd w domu Gloina zjawił się nie kto inny jak sam Gandalf Szary. Oczywiście była to niezła okazja do spędzenia wspólnego wieczoru, który pełen był niesamowitych opowieści, przy kuflach korzennego piwa i suto zastawionym stole. Czarodziej jednak w pierwszej kolejności chciał usłyszeć całą historię związaną z akcją ratunkową. Opowieść zaczął Balin na przemian pozwalając ją uzupełniać Brannowi, Engulfowi i wreszcie Dwalinowi. Przy momencie gdy awanturnicy mieli zmierzyć się z wargulami i o tym jak Dwalin zamknął im przejście, oczy czarodzieja rozbłysły dziwnym blaskiem, a przynajmniej tak wydawało się bohaterowi tego zdarzenia. W każdym bądź razie jakiś czas później, gdy atmosfera po kilku piwach zrobiła się trochę luźniejsza, Dwalin poprosił Szarego Pielgrzyma o chwilkę rozmowy na osobności.

-Nie wiem jak to powiedzieć - zaczął niepewnie krasnolud - ale jako że jesteś czarodziejem i zapewne wiesz to i owo.
- Przejdźże do rzeczy Dwalinie zanim zjedzą nam wszystkie słodkie bułeczki które właśnie podano - ponaglił go czarodziej.
- No więc zapewne słyszałeś dzisiaj, że mam pewną zapomnianą wiedzę mego ludu, jednak nie jest ona pełna - ciągnął dalej khazad - ty będąc ekspertem w dziedzinie magii zapewne wiesz coś na ten temat. Stąd więc jest moja prośba do ciebie, czy mógłbyś przekazać mi to co wiesz o starych mocach krasnoludów.
- Zadziwiasz mnie synu Ginnara - odpowiedział lekko rozbawiony czarodziej - ale nie brakuje ci odwagi, czy może głupoty skoro prosisz mnie o przyjęcie do terminu. Dobrze więc przekażę ci to co wiem, jednak nauka nie potrwa długo, gdyż wkrótce opuszczam miasto.
Dwalin podziękował uprzejmie, między innymi kłaniając się tak głęboko, że o mały włos nie fiknął kozła.

Tak właśnie syn Ginnara rozpoczął naukę u jednego z największych magów Śródziemia, naukę która oprócz wiedzy przyniosła także przyjaźń.
 
Komtur jest offline