Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2013, 13:06   #12
Poker123
 
Poker123's Avatar
 
Reputacja: 1 Poker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znanyPoker123 wkrótce będzie znany
MG
Lawia posłusznie podążała za ludzką łowczynią. Oczywiście w ślad za nimi szli również pół ork i bard. Elfka wydawała się być nieobecna. Pogrążona była we wspomnieniach, a dokładnie jednym.
Gra
Dwa dni wcześniej...
...Puszcza Lovferhet...

- ...da się to jakoś skrócić? - zapytał dojrzały elf wychodząc zza leśnych krzewów.
<img src="http://megstewart.files.wordpress.com/2011/04/male-elf-lorisal.jpg" alt="zellis" height=400 width=275 />
- Skrócić? Z jakiej przyczyny? - Wyłoniło się młode elfie dziewczę.
- On tego nie zapamięta. Choć nawet jeśli. Raczej zbyt często nie będzie cię tak nazywać. Co powiesz na Lawia?
- Może być. - powiedziała obojętnie, wzruszając ramionami - Panie Zellis. Może mi pan opowiedzieć coś na temat tej osoby do której zmierzamy?
- Samotnik, odludek. Ma dużą wiedzę o świecie, głównie opowieści. Pamiętaj by nie pytać go o jego przeszłość. Z pozostałej wiedzy: To Leśny łowca. Na pewno o nim słyszałaś.
- Łowca? To jest takowa funkcja w naszej społeczności? Myślałam że jedyne bojowe to łucznicy oraz tancerze ostrzy. - Lawia poprawiła łuk na swoich plecach.
- To funkcja która została nadana tylko jemu. Choć od pół roku trwają już szkolenia na łowców. Nikt mu nie jest w stanie dorównać. Jego renoma stała się aż tak wielka. - uśmiech.
- Och. To ciekawe. Skoro jest taki niezwykły to czemu jeszcze go nie spotkałam?
- Nie lubi społeczności. No i nasi mieszkańcy też lekko się go boją. Pamiętasz zabójstwo poprzedniego króla? - uprzedził pytanie.
- Coś słyszałam. Chodzi o tego tyrana sprzed parudziesięciu lat?
- Tak właśnie o niego. To robota Gareta.
Dziewczę zamilkło na chwilę i podążała przez las, w ślad za swoim przewodnikiem.
- Ale to jeszcze nic. - Powiedział po chwili. - Wśród mieszkańców z poza puszczy zyskał miano "Leśnej duszy".
- Dlaczego? - zapytała nim stwierdziła że nie chce znać odpowiedzi.
- Pozbył się kilku osób w bardzo nieprzyjemny sposób. Komuś udało się zbiec i o tym rozpowiedział. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Nikt już się nie zapuszcza do naszej puszczy. Nieproszony... - Podniósł rękę nakazując postój.
Elf uklęknął i wskazał na delikatną nić przeciągniętą u spodu ścieżki.
- Jesteśmy już na miejscu. Chodź za mną i uważaj.
Po przemierzeniu kilkunastu metrów doszli do małej polany ze strumykiem. Przy nim wylegiwał się czarnowłosy elf.

- Garet! - Krzyknął elf przebudzając czarnowłosego - Kopę lat!
- Wujek Zellis! - Młodzieniec podniósł się z niemi w pokazowym stanięciu na jednej ręce.
Obaj towarzysze uścisnęli się na powitanie.
- Garet. A może powinienem ci mówić "Leśny duchu?"
- Bez przesady wujku. Tak nazywają mnie już prawie wszyscy. Słyszałem że tym mianem straszy się teraz dzieci, by nie wchodziły w głąb lasu.
- Dziwisz się? Zbliżają się niebezpieczne czasy. Każdy myśli o bezpieczeństwie. A poza tym pamiętasz w jaki sposób zyskałeś to miano.
- To byli zwykli bandyci. I chcieli mnie zaatakować. Musiałem się bronić.
- Mogłeś ich chociaż dobić zanim pozostawiłeś ich w lesie.
- Nie zabijam tego czego nie mam zamiaru zjeść, ani tego co mi nie zaszkodziło. Co trafia na łono natury do niej należy. Zresztą zwierzęta nie zbyt lubią padlinę. A tak przynajmniej ich życie nie poszło na marne. Ha ha
- Ty i twój czarny humor. - zaśmiał się starszy - Pozwól że przedstawię ci. Oto Lawia. Pamiętasz. Opowiadałem ci o tym tydzień temu.
- Wujku. Moja zdanie nie uległo zmianie. Nie zamierzam niańczyć dzieci.
- Garecie. Taki jest rozkaz. Wiem, że nikt nic ci zrobić nie może, ale proszę. Tłumaczyłem ci już jak to wygląda i co ma na celu. - Czarnowłosy wzruszył ramionami i uległ namowie.
- Wszystko i tak sprowadza się do polityki i siły. Czyli wszystkiego co mam głęboko w dunhan' - ostatnie słowo ściszył tak by słyszał je jedynie starszy elf. Nie wypadało tak mówić czy kobietach.
- Masz rację, niedługo jednak będzie więcej łowców, a tym samym nikt nie będzie miał już do ciebie interesów.
- Wierzysz w to? Zaraz więcej łowców?
- Masz rację. Jesteś nieoceniony. - uśmiech. - Tak od pół roku trwają szkolenia na tą kastę. Kiedy ostatnio byłeś w mieście?
- Jak król zlecał mi zbadanie pradawnego miasta. To będzie już z prawie dwa lata. - Dziewczę zdziwiło się.
- Tak więc. Kolejne wytyczne to podróż do świętych lasów kistune. Jak wrócisz opijemy to u mnie. Miód już zyskał na sile. - uśmiech. - Teraz was zostawię samych. To wasza podróż. Dbaj o nią. - uniósł rękę do góry odchodząc - Avien seiian. [Szczęśliwej przygody]

Gdy starszy odszedł elfka postanowiła wylać z siebie wszystkie złości.
- Posłuchaj mnie! Po pierwsze nie jestem dzieckiem. - emocje w niej wzbierały - Po drugie będziesz słuchał i robił to co mówię. Dotarło!
Garet przetarł zaspane oczy i spojrzał na elfkę. Jego źrenice miały kolor szmaragdów. Wyraz twarzy mówił jednak, że nie jest zadowolony.
- Posłuchaj mnie dziewczynko. Tu jest las. Nie masz tu żadnej władzy. A beze mnie szybko staniesz się nawozem dla gleby.
- Takiś pewny? Spokojnie dam sobie radę sama. Potrafię ustrzelić zwierza z 200 a nawet jeśli będzie możliwość 300 metrów.
- Mi do polowania wystarczy nóż. - Wyciągnął z pochwy usytuowanej na pacie w lini lędźwi.
Napięcie między obojgiem jeszcze chwilę się utrzymywało. Później Garet głęboko westchnął i schował swój sztylet.
- To będzie męcząca podróż. Jeśli jesteś gotowa chwilę odpocznij. Ja się przygotuję i wyruszymy.
- Pod drodze zawitamy do Vivek. Przyda nam się prowiant na drogę. Przydało by się więc upolować coś na wymianę walutową.
Garet stał chwilę rozważając jej słowa. Następnie podszedł do strumienia i zaczął się rozbierać. Co prawda zdjął tylko górę stroju ukazując kształtne ciało i czerwone znamiona na ramionach. Taka sytuacja zaskoczyła elfkę, która natychmiast pokryła się pąsem i odwróciła. Nie mogła jednak powstrzymać odruchów zerkania za siebie.
MG
Wspomnienie w tym momencie zostało przerwane. Elfka wpadła na Nemet która na chwilę się zatrzymała.
- Wybacz - powiedziała odnajdując się w sutuacji. Stali własnie przed gildią kupiecką.
 
__________________
Kanbaru Suruga: Skoro nie cieszy cię zbereźna rozmowa z młodszą dziewczyną, jak masz zamiar przetrwać w społeczeństwie?

Ostatnio edytowane przez Poker123 : 16-09-2013 o 10:57.
Poker123 jest offline