Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2013, 22:43   #91
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację


Lofiel zadrżała lekko. Nie od chłodu, bardziej od niewypowiedzianego przeczucia, że “coś” szuka ich, że może tutaj, z dala od Świątyni, to oni są zwierzyną, a nie myśliwymi. Spojrzała na anioła obok siebie, jakby szukając u niego wsparcia.

- Pójdziemy sprawdzić…? - zapytała cicho.

Kirian uśmiechnął się i puścił do niej oko.

-Co chcesz sprawdzać? - zapytał - Samochodu przecież gonić nie będziemy. Choć dalej, mam ochotę na mocną kawę.

Jakoś ten ponury nastrój do niego nie trafiał. Odbijał się od bariery najedzenia i dobrego humoru. Do tego Kirian czuł, że w tej chwili mógłby niemal wszystko. Wiedział, że niewiele istot, czy rzeczy mogłoby go w tej chwili powstrzymać.

- Kota...coś mogło go spłoszyć - uściśliła. Z jednej strony ostatnie jej przygody w tej dzielnicy nie nastrajały jej najlepiej; z drugiej, płonącą w niej złość i święty gniew na Skazanego domagały się swoich praw. Przysunęła się do anioła.

- Wydaje mi się, że nie będziemy mieli czasu na delektowanie się napojami...chyba że wyjątkowo gorącymi...

Kirian spojrzał na nią kątem oka.

-Co przez to rozumiesz? - spytał. - Ja zamierzam machnąć tylko szybką kawę, zapytać właściciela, czy przypadkiem czegoś nie słyszał i zmykać gdzie pieprz rośnie. Aż tak mi się ta okolica nie podoba, żeby spędzać tu cały dzień.
- Ekhm…- Lofiel odkaszlnęła - Chyba powinnam Cię uprzedzić, że eeee….”właściel”....no, jest bardzo złą, zepsutą osobą - dokończyła z naciskiem - I może nas źle potraktować, być wrogi, albo coś...Nie znaczy, że powinniśmy odpuścić- dodała szybko - ale musimy być przygotowani na najgorsze...I nie zdziwę się, jeśli to on będzie miał dużo wspólnego z tym wszystkim złym…

Kirian roześmiał się głośno.

-To, że jest Skazanym, o niczym nie świadczy. I oni nie lubią, gdy Upadli demolują im podwórko. Po prostu wejdźmy.

Przed dwójką aniołów pojawiły się ponownie światła. Blask rozproszył nieznacznie mgłę. Auto zatrzymało się tuż obok was. Coś zza mgły zawarczało niezadowolone i wrażenie obserwowania zniknęło. Z auta wysiał skromnie ubrany mężczyzna.

-Mój szef zaprasza was do siebie. Cieszy się z ponownego spotkania. -mężczyzna uśmiechnął się do was zadowolony i wskazał auto.

- Miejmy nadzieję, że tak pozostanie do końca spotkania - Kirian odwzajemnił uśmiech i otworzył drzwi dla Lofiel. - Pani wejdzie - Jak ma kogoś porwać, to bynajmniej nie jego, pomyślał.

Anielica na chwilę przystanęła, jakby tknięta jakąś nagłą myślą - Umiesz prowadzić…? - spytała Kiriana z lekką zadumą w głosie.

-E - duknął zdziwiony. - On nas zawiezie. Ale jeżeli chcesz wiedzieć to niestety nie. Mnie zawsze wozili, wiesz - puścił do niej oko.

Wzruszyła ramionami.

- Jestem pewna, że to podstęp. I ani ten człowiek, ani ten, kto za nim stoi, nie życzą nam dobrze. Być może idziemy w pułapkę, mam nadzieję, że jesteś tego świadom...Niech Pan nas obroni! - dokończyła. I wsiadła.

Kirian westchnął cicho, po czym zamknął za nią drzwi. Sam wsiadł po przeciwnej stronie.

- Panie kierowco, bardziej gotowi do jazdy nie będziemy.

 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline